Na deptaku w Radomiu... prasowali ulotki. Przyjechała Straż Miejska

Łukasz Zaborowski z Radomia, jeden z uczestników happeningu:

- Czy samochody, które nielegalnie stoją na deptaku, też powinny mieć zezwolenie od urzędników na zajęcie pasa drogowego? A grupa znajomych, która się spotkała i przez godzinę stoi na deptaku i rozmawia, też musi o nie wystąpić?

Odnowa dla Radomia

Odnowa dla Radomia

Katolickie wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym w regionie przez cały tydzień przed świętem Zesłania Ducha Świętego organizowały rozmaite akcje, happeningi, spotkania i marsze.

Już dziś (sobota, 26 maja) w Pionkach będzie Marsz Chwały, połączony z wręczaniem ulotek. Najpierw, o godzinie 7 będzie Msza Święta w kościele świętej Barbary, a potem, około godziny 8.30 wyjście na ulice miasta.

Jutro, 27 maja niedziela Zesłania Ducha Świętego - w Radomiu będzie coroczna "Zielona Niedziela" , czyli wyjście z ewangelizacją na ulice. Program: godzina 18 - Msza święta w katedrze; godzina 19:30 - koncert zespołu Cudzich Music na scenie w okolicach "Łaźni", godzina 20:30 - Modlitwa Uwielbienia i comiesięczny Wieczór Chwały.

W czwartek młodzi ludzie urządzili barwny happening na ulicy Żeromskiego. Interweniowała jednak Straż Miejska, żądając od nich zgody na... zajęcie pasa drogowego.

Po godzinie 16 młodzi postanowili walczyć z bezrobociem. Znaleźli nowe miejsca pracy przy prasowaniu ulotek. Przed "Sezamem" rozstawili pięć desek do prasowania, na których prasowali ulotki, które później rozdawali przechodniom. Była w nich mowa o tym, że Bóg kocha każdego z nas i wezwanie do wkroczenia na drogę nawrócenie.

- Akcja odbywała się, tak to umownie nazwijmy, na chodniku deptaka. Zajmowaliśmy tyle miejsca co jeden samochód - relacjonuje Łukasz Zaborowski, jeden z uczestników wydarzenia.

INTERWENCJA

Nagle podjechał do nich patrol Straży Miejskiej. - Czy macie zezwolenie na zajęcie pasa drogowego? - zapytali mundurowi. - Zezwoleń nie mieliśmy, bo wydawało nam się, że deptak to nie droga i powinien służyć właśnie takim celom. Happeningi czy flashmoby mają to do siebie, że są spontaniczne, a poza tym pozytywnie ożywiają przestrzeń miejską - uważa Zaborowski.

Strażnicy nie dali jednak za wygraną, a uczestnicy happeningu przenieśli się w końcu w inne miejsce. - Otrzymaliśmy interwencję z monitoringu i pojechaliśmy sprawdzić, co się dzieje - odpowiada Piotr Stępień, rzecznik strażników.

ZEZWOLENIE

- Na takie wydarzenia trzeba mieć zgodę zarządu dróg, takie są przepisy, nie my je wymyślamy. Jeśli ktoś będzie chciał zorganizować jakieś wydarzenie na deptaku, może do nas zadzwonić. Wtedy wytłumaczymy jakie procedury trzeba spełnić - twierdzi Stępień.

Z kolei Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji mówi, że w takich sytuacja potrzebne jest zezwolenie na skorzystanie z pasa drogowego. - Trzeba je złożyć co najmniej 30 dni wcześniej, za taki dokument nie pobieramy opłat - wyjaśnia.

NASZ KOMENTARZ

Lepiej zabronić

Dzięki działaniom strażników miejskich wszyscy ci, którzy twierdzą, że katolicy są w Polsce szykanowani, będą mieli kolejny argument za tym twierdzeniem.

Mnie również dziwi dlaczego nie można przez pięć minut prasować ulotek o Bogu, ale można na przykład pić ukradkiem alkohol na ławkach, kląć na głos, nawoływać do przechodniów czy grać na organkach.

Najśmieszniejsze jest to, że gdyby literalnie podchodzić do prawa o zajmowaniu pasa drogowego, to żaden współczesny performance nie zaistniałby w przestrzeni publicznej. Gdyby artysta przyszedł do MZDiK, okazałoby się, że nie ma załącznika numer 123/03/R i cała dziedzina sztuki upadłaby. Na szczęście dla strażników i urzędników, katolicy im wybaczą i będą się za nich modlić... o nawrócenie.

Marcin GENCA