Co na to drogowcy?
Co na to drogowcy?
Jan Kazała, kierownik grójeckiego rejonu oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiadającej za zimowe utrzymanie siódemki i trasy numer 50: - Przez cały dzień wszystkie nasze solarki i piaskarki pracowały na trasach. Mogło się zdarzyć, że gdzieś leżał śnieg, ale tak mogło być tuż po opadach. Mogło się również zdarzyć, że sprzęt był w tym czasie na innym odcinku drogi.
Krajowa "siódemka" powinna być odśnieżana w pierwszej kolejności. Jednak w poniedziałek jezdnia wcale nie była czarna. Jeszcze gorzej było na tranzytowej 50.
Jechaliśmy dwupasmówką od Białobrzegów do Grójca. Wydawało nam się, że jezdnia będzie odśnieżona i czarna. Nawet nie przypuszczaliśmy, że może być inaczej. Ale okazało się, że się pomyliliśmy.
Pasy awaryjne na obu nitkach w ogóle nie były odśnieżone. Lewy pas nitki z Białobrzegów do Grójca również był pokryty warstwą śniegu. Gdy z "siódemki" wjechaliśmy na tranzytową drogę numer 50 jeszcze bardziej zdziwiliśmy się tym, co zobaczyliśmy. Tą drogą chyba w ogóle nie przejeżdżał samochód z pługiem do odśnieżania.
- Na "pięćdziesiątce" jest bardzo niebezpiecznie. Przecież tą drogą jeżdżą tiry, głównie od i do wschodniej granicy. Mało który z kierowców tych ciężarówek bierze pod uwagę, że na drodze są jeszcze inne samochody. Trzeba bardzo uważać, żeby się nie zderzyć lub nie wpaść w poślizg - powiedział nam jeden z kierowców, spotkanych na stacji benzynowej, który codziennie jeździ od strony Góry Kalwarii do Grójca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?