Na stacjach w regionie radomskim zabrakło paliw, a tam gdzie są cena jest niebotyczna. Zobaczcie zdjęcia

Problemy na stacjach paliw zaczęły się już w czwartek i trwały tez w piątek rano. O sytuacji informowaliśmy na bieżąco Wojna na Ukrainie. Kolejki na stacjach paliw w Radomiu i całym regionie. Szybko wzrost cen. Jest apel starosty. Zobaczcie zdjęcia

Niestety w piątek sytuacja się pogorszyła.

W piątek w południe żadnych paliw nie było między innymi na stacjach Orlenu przy ulicy Struga i Wojska Polskiego w Radomiu, stacji Circle K przy ulicy Struga, na BM przy Galerii Słonecznej, na stacji Shell przy Warszawskiej Na stacji Avia przy ulicy 11 listopada pozostał jedynie do sprzedaży autogaz. Już rano zabrakło benzyny na stacji Orlenu przy ulicy Wierzbickiej.

Z kolei na stacji Huzar przy ulicy Kozienickiej był olej napędowy, ale w cenie 5,99 złotego za litr.

Zobaczcie co w piątek po południu działo się na stacjach w regionie radomskim

Według najnowszego raportu łódzkiej firmy Reflex, która monitoruje rynek paliw kolejne dostawy powinny dość szybko przywrócić normalne funkcjonowanie stacji, ale musimy być przygotowani na podwyżki.

„Ostatni tydzień lutego na krajowym rynku paliw charakteryzował się dużą zmiennością cen przy rekordach dziennej sprzedaży  paliw na stacjach. W czwartek koło południa średnio za litr benzyny Pb95 i oleju napędowego płaciliśmy w Polsce jeszcze 5,57 oraz 5,62 złotego. W piątek rano na większości stacji paliw ceny zbliżają się do średniego poziomu 5,80-5,90 zł/l. Wszystko wskazuje na to, że w perspektywie najbliższych kilku dni za litr benzyny Pb95 oraz oleju napędowego zapłacimy w granicach 5,80-6,20 zł/l w zależności od konkurencji i charakterystyki lokalnego mikrorynku” - czytamy w piątkowym raporcie firmy Reflex.
 
Zdaniem ekspertów z firmy Reflex wzrost cen to efekt  dynamicznych wzrostów cen hurtowych. W skali tygodnia hurtowe ceny benzyny Pb95 wzrosły 37 gr./l netto, diesla natomiast 45 gr./l. „Paniczna reakcja kierowców i kolejki na stacjach paliw uderzyły w krajową infrastrukturę logistyczną – dzienny wolumen sprzedaży wzrósł nawet 5-krotnie, co niestety zaowocowało brakiem paliw na części stacji. Sytuacja powinna jednak  wrócić do normy w ciągu kilku dni, gdyż dostawy ropy naftowej i produktów ropopochodnych do Polski realizowane są zgodnie z harmonogramem „ - czytamy w raporcie firmy Reflex. 
Atak Rosji na Ukrainę spowodował gwałtowny wzrost cen ropy naftowej Brent o ponad 11 dolarów amerykańskich za baryłkę do poziomu 106 dolarów za baryłkę. Dobrą informacją jest natomiast fakt, że ceny ropy naftowej przestały rosnąć.