- Czy tak wygląda chodnik? - pyta zdesperowany pan Ryszard pokazując na stojące wszędzie samochody. - To raczej parking i to w dodatku zarządzany przez pijanego parkingowego!
Trudno się dziwić emocjom tego, jak też i innym mieszkańcom ulicy Żeromskiego. W końcu codziennie widują oni ten sam obrazek: wciskające się wszędzie samochody, smród spalin i ciasnotę na chodniku.
BRAK MIEJSC
Przy chodniku widnieje znak informujący, że na chodniku wolno parkować. I rzeczywiście - auta stoją sznureczkiem przy krawężniku. Gorzej, że obok tych samochodów równolegle parkowane są inne auta.
- Ja wiem, że zdanie większości ludzi jest inne, ale spróbujmy być wyrozumiali. W końcu trzeba gdzieś zaparkować samochód, a w centrum Radomia brakuje miejsc. Skoro jest przejście między samochodami, to może nie trzeba robić krzyku - tłumaczy Zbigniew Sikorski.
Z kolei mieszkańcy pobliskich wieżowców przy Żeromskiego chcą, by samochodów w tym miejscu nie było.
- Rozumiem, że trzeba stanąć, ale dlaczego także po prawej stronie chodnika. Jak mają tu przejść panie z wózkami dziecięcymi? - irytują się Elżbieta i Ryszard Słomka.
Jeden z czytelników zasugerował nam, żeby zamontować barierki przy chodniku, wtedy kierowcy przestaną zastawiać drogę pieszym.
INTERES KUPCÓW
W tej części ulicy Żeromskiego jest sporo sklepów, punktów usługowych. Nietrudno zgadnąć, że handlowcy chcą jak najszerszego dostępu klientów. Są więc przeciwni tworzeniu zakazów, budowania barier na chodniku.
- Jeśli będziemy przeganiać parkujących kierowców, to będziemy mieli mniejsze obroty. To logiczne. W dodatku sami też musimy gdzieś zostawiać swoje samochody, nie mówiąc już o podjeżdżaniu samochodów dostawczych - mówi jedna z kobiet pracujących w sklepie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?