Co to jest SIO?
Co to jest SIO?
To System Informacji Oświatowej, czyli baza danych wszystkich szkół w Polsce. System działa od 2004 roku i prowadzony jest za darmo przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W bazie są zgromadzone informacje o placówkach oświatowych, uczniach, nauczycielach. Są też informacje z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, kuratoriów, innych instytucji oświatowych.
Bardzo dużo szkół w rejonie radomskim była lub jest zasypywana ofertami prywatnych firm, które pozorując zwykle uzupełnienie danych o szkole w istocie dybie na gotówkę. Te szkoły, które podpisały taką umowę straciły po kilkaset złotych.
RACHUNEK MAŁYM DRUCZKIEM
Dotarliśmy do dwóch dyrektorek szkół w rejonie radomskim, które przyznały, że podpisały taką sprytną umowę. Obie panie prosiły, by nie podawać ich danych, bo nie jest to powód do chwały.
- Chcemy jednak ostrzec inne szkoły, by nie dały się nabrać. Niech nasz przykład będzie przestrogą - mówią dyrektorki niezależnie od siebie.
W obu przypadkach mechanizm naciągania był ten sam: do szkoły przychodziło pismo, fax - z prośbą o uzupełnienie danych w Systemie Informacji Oświatowej.
- Ten system, prowadzony przez ministerstwo oświaty działa od dawna, bo korzystamy z niego na bieżąco - mówią dyrektorki.
Powołanie się na SIO uśpiło czujność dyrektorek i pisma zostały podpisane. Nikt się nie dopatrzył, że na dole pisma mikroskopijnym drukiem zaznaczono, ze chodzi o umowę z firmą. Niedługo przyszły rachunki od firm do szkół. Jedna ze szkół ma zapłacić 364 złote, a druga, prawie 2400 złotych.
- Nie zapłacę ani grosza, wezmę prawnika, a nie zapłacę tym łobuzom - ze łzami w oczach złości się jedna z dyrektorek.
Wszystko jednak wskazuje na to, że z umowy będzie niezwykle trudno się wywinąć.
CZYTAĆ UMOWY
Podobne pisma od firm docierały także i do szkół w Radomiu, ale na szczęście pisma były uważnie czytane.
- Słyszałem o tym procederze podpisywania umów, ale żadna radomska szkoła ich nie podpisała. My mamy pracowników wydziale, którzy zajmują się sprawami SIO i wiedzą, że za System Informacji Oświatowej nie pobiera się pieniędzy - mówi Leszek Pożyczka, dyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Radomiu.
Te szkoły jednak, które nie mają wsparcia ze strony wydziałów - przegrały z naciągaczami.
O sprawie wie już Ministerstwo Edukacji Narodowej, zaalarmowane przez dyrektorów szkół. Resort edukacji ostrzega przed nieuczciwymi praktykami stosowanymi przez firmy oferujące wpis za pieniądze do swoich baz danych.
- Według mojej wiedzy, umowę z firmami podpisało wiele szkół. Jednak dyrektorzy zapłacą i będą milczeć, by mieć problem z głowy - dodaje jedna z dyrektorek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?