Najnowsza wpadka drogowców

Marek Ziółkowski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:

- Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji otrzymało od nas w ubiegłym tygodniu pliki z nowymi wzorami tablic trasowych linii 4, 9, 11 i 16. To w jego gestii było wykonanie nowych tablic przed wprowadzeniem nowych tras. Dziś powinny one już być w autobusach.

W poniedziałek, od samego rana drogowcy łatali zewnętrzny pas ulicy Mireckiego, w kierunku ronda Kotlarza. W godzinach szczytu tworzyły się korki.
(fot. Marcin Walasik)

W poniedziałek zamknięto dla ruchu ulice Malczewskiego (na wysokości placu Żołnierzy 72 Pułku Piechoty) oraz Wernera (od ulicy Malczewskiego do przystanku autobusowego Wernera / Koszarowa). Nowymi trasami już na stałe pojechały "jedenastka" i "szesnastka". Zmotoryzowani radomianie i pasażerowie komunikacji miejskiej nie szczędzą złych słów pod adresem miejskich drogowców.

Nie spisali się zarówno urzędnicy odpowiedzialni za drogi, jak i organizację komunikacji miejskiej. Najwięcej ostrych słów krytyki pada pod ich adresem z ust mieszkańców Oboziska i wschodniej części Gołębiowa II.

NIEPRZEMYŚLANE TRASY

Nowa trasa "jedenastki" nie podoba się przede wszystkim lokatorom bloków znajdujących się przy ulicy Rodziny Winczewskich. Szczególnie starsi mieszkańcy tej ulicy są oburzeni nagłym wycofaniem na stałe autobusu spod ich bloków i już zapowiadają protesty.

- Na najbliższy przystanek tej linii będziemy musieli iść ponad pół kilometra. Dla młodego i zdrowego człowieka może nie jest to problem, ale nam sprawia sporą trudność - mówi pani Jadwiga, która w imieniu grupy mieszkańców tej części Oboziska zadzwoniła w tej sprawie do naszej redakcji.

Ponadto przedłużona specjalnie dla mieszkańców Gołębiowa II trasa "jedenastki" nie zapewnia obsługi ponad połowy tego osiedla. Tymczasem zmieniona i wydłużona trasa "szesnastki" pokrywa się na sporym odcinku z trasą "trójki".

- Tutaj potrzebna jest nowa linia, która dowiezie nas do ścisłego centrum miasta, bo przecież nawet wiecznie przepełniona "trójka" omija znaczną część Śródmieścia. Tymczasem linie 11 i 16 omijają je szerokim łukiem - mówi Mariusz Sońta, lokator jednego z bloków przy ulicy Piwnika.

Jeszcze po godzinie trzynastej drogowcy uzupełniali brakujące elementy oznakowania przy częściowo zamkniętym skrzyżowaniu ulic Malczewskiego, Wernera i Kelles-Krauza.
(fot. Marcin Walasik)

REMONT W SZCZYCIE

Natomiast kierowcy przejeżdżający główną trasą objazdu częściowo zamkniętego skrzyżowania ulic Malczewskiego, Wernera i Kelles-Krauza natknęli się na ekipę drogowców, którzy od rana łatali jezdnię ulicy Mireckiego (zewnętrzny pas wzdłuż Starego Ogrodu).

- Przecież to istna kpina. Czy drogowcy nie mogli przeprowadzić tych prac przed zamknięciem ulicy Wernera lub w godzinach wieczornych, kiedy panuje znacznie mniejszy ruch i nie powoduje to większych utrudnień? - pytał zaskoczony widokiem robotników pan Janusz, taksówkarz jednej z radomskich korporacji.

Jednak sami drogowcy nie widzą w tym nic złego. - Prace remontowe na ulicy Mireckiego były zaplanowane już wcześniej, kiedy jeszcze nie była znana data wprowadzenia objazdów odcinków ulic Wernera i Malczewskiego. Nasi inspektorzy byli na miejscu, ale ponieważ nie stwierdzili tam znaczących utrudnień w ruchu, zapadła decyzja o dokończeniu rozpoczętych prac - mówi Marek Ziółkowski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.

Tak było

W autobusach linii 11 i 16, które w poniedziałek wyjechały na nowe trasy brakowało aktualnych tablic z nazwami wszystkich przystanków oraz jakichkolwiek komunikatów o wprowadzonych zmianach. Organizatorzy komunikacji miejskiej zawiesili je tylko na przystankach. Zdezorientowani licznymi objazdami ulic ludzie, wsiadając do autobusów, pytali o trasy ich kierowców.

NASZ KOMENTARZ

Zapomniano o konsultacjach?

Podczas jednej z niedawnych konferencji prasowych, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji poinformował obecnych na niej dziennikarzy o planowanych modyfikacjach tras między innymi "jedenastki" i "szesnastki". Nie zdradził szczegółów na ten temat, ale zapewnił, że wszystkie ważne zmiany w komunikacji miejskiej będą poddawane konsultacjom społecznym. Tymczasem najzwyczajniej o nich zapomniano, skoro postawiono przed faktem dokonanym mieszkańców osiedli Obozisko i Gołębiów II. Nie ulega dyskusji, że druga z tych dzielnic najdynamiczniej rozbudowuje się i potrzebuje dodatkowego połączenia. Jednak mieszkańcy tej dzielnicy oczekują linii autobusowych zapewniających dogodny dojazd do centrum, a nie o charakterze turystycznym, co zafundowali im od poniedziałku organizatorzy komunikacji miejskiej.