Najpierw napadli, potem wpadli

Sprawców brutalnego napadu na domek jednorodzinny pod Opocznem zatrzymali wczoraj w nocy policjanci z Radomia. Gangsterzy mają od 32 do 49 lat, pochodzą z Radomia i Pionek. Prawdopodobnie mają na koncie szereg podobnych skoków na terenie całej Polski.

Do napadu doszło w nocy z czwartku na piątek na terenie gminy Białaczów, w powiecie opoczyńskim. Pięciu zamaskowanych i uzbrojonych w łomy mężczyzn wdarło się do domku jednorodzinnego, w którym przebywały dwie starsze osoby, kobieta w średnim wieku oraz jej 12-letni syn. Napastnicy zażądali od domowników wydania pieniędzy i złotej biżuterii. Kiedy ci odmówili, uderzyli łomem w nogi starszą kobietę, a potem pobili chłopca, który się za nią wstawił. Potem skrępowali swoje ofiary, skradli kosztowności i odjechali w kierunku Opoczna.

Kilkadziesiąt minut później, około godziny 2 w nocy w pobliżu Opoczna, wpadli w pułapkę zastawioną przez policjantów wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

- Nasi funkcjonariusze byli akurat w pobliżu, prowadzili działania operacyjne - powiedział Tadeusz Kaczmarek, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu. Zapytany, czy dotyczyły one sprawców napadu, odpowiedział: - Najważniejsze, że byli we właściwym miejscu i o właściwej porze.

Policjantów z Radomia wsparli funkcjonariusze z Opoczna i Piotrkowa Trybunalskiego. Jak wyjaśnia rzecznik Kaczmarek, wprawdzie bandyci próbowali wyrwać się z zasadzki, ale nie doszło do użycia broni. W volkswagenie busie, którym jechali znaleziono łomy oraz skradzione pieniądze i złotą biżuterię. Mężczyźni zostali zatrzymani do dyspozycji Prokuratury Rejonowej w Opocznie. Grozą im kary wieloletniego więzienia. Dwie ofiary napadu przebywają w szpitalu.