Na tę sumę składały się też pieniądze ze sprzedaży pamiątek.
- Nie spodziewałem się, że zbiórka pieniędzy wypadnie aż tak dobrze. Jeszcze przed niedzielnym finałem kalkulowałem, że jak w puszkach będzie z 10 tysięcy złotych, to już może być sukces. A tu po przeliczeniu okazało się, że jest prawie dwa razy tyle - cieszył się Adam Markiewicz, szef przysuskiego sztabu Orkiestry.
W poniedziałek sztabowcy zanieśli do banku dwa pękate wory z pieniędzmi, z czego większość, to bilon. Bankowcy jeszcze raz dokładnie przeliczą pieniądze i prześlą je na konto fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Rok temu było ponad dwa tysiące złotych mniej, więc w tym roku okazało się, że mimo kryzysu, można w powiecie przysuskim zebrać więcej pieniędzy.
W sumie na ulicach Przysuchy i w całym powiecie z puszkami chodziło prawie 96 osób. Orkiestranci zbierali też w małych wsiach. Jest już tradycją, że wolontariusze pojawiają się w: Borkowicach, Gielniowie, Rusinowie, Rzucowie, Skrzyńsku, Skrzynnie, Wieniawie. - Cieszymy się, że jest Orkiestra i że możemy w niej grać - mówiły zadowolone bliźniaczki, Karolina i Paulina Włodarczyk, które pracowały w przysuskim sztabie.
Rekordzistkami w zbieraniu były dwie dziewczyny: Dominika Kwiecień z Zespołu Szkół numer 1 imienia Jana Pawła II w Przysusze zebrała do puszki 930 złotych i 14 groszy, a Agnieszka Żurowska, gimnazjalistka z Wieniawy, która uzbierała 899 złotych i 74 grosze.
Na zakończenie finału wszyscy podziwiali "światełko do nieba". Dawno nie było tak wspaniałej iluminacji. Na pokaz przyszło ponad półtora tysiąca ludzi i byli zachwyceni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?