Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nakręcili film w 48 godzin. Teraz powalczą o nagrodę publiczności i wyjazd do Cannes

inia
Sceny były kręcone między innymi na ulicy Żeromskiego w Radomiu
Sceny były kręcone między innymi na ulicy Żeromskiego w Radomiu
66 godzin bez snu, 17 czarnych kaw i mega praca. Rafał Sadowski i jego ekipa ukończyli w niedzielę pracę nad swoim filmem do konkursu 48 Hour Film Project.- Było naprawdę ciężko, ale najważniejsze, że dowieźliśmy film na czas - mówi Rafał.
Najwięcej scen powstało w mieszkaniu Joanny i Jacka Sadowskich, którzy użyczyli mieszkania ekipie.
Najwięcej scen powstało w mieszkaniu Joanny i Jacka Sadowskich, którzy użyczyli mieszkania ekipie.

Najwięcej scen powstało w mieszkaniu Joanny i Jacka Sadowskich, którzy użyczyli mieszkania ekipie.

Wyzwanie było trudne. W filmie musiał się znaleźć bakłażan jako rekwizyt, bohaterem miała być Teresa lub Tadeusz Turoń. Gatunek Theiller Suspens. W filmie miało też paść zdanie "Załóż swoje okulary bo będę tańczyć w płomieniach".

POMÓGŁ KSIĄDZ I RODZICE

Po powrocie z Warszawy, gdzie otrzymali wytyczne do filmu ekipa spędziła noc w siedzibie Stowarzyszania Centrum Młodzieży Arka na Starym Mieście, której użyczył im ksiądz Andrzej Tuszyński. - Tam wymyślaliśmy scenariusz, istna burza mózgów - opowiada Rafał.

Potem przenieśli się do mieszkania rodziców Rafała: Joanny i Jacka Sadowskich.
- Chwała im za to, bo nie mieliśmy innej lokalizacji tak pasującej nam do filmu - mówi chłopak. - A wpuścić do domu 15 osobowa ekipę z kablami, monitorami, statywami i oświetleniem to nie lada wyzwanie. Dom wyglądał jak jedno wielkie studio.

DOSTARCZYLI NA CZAS

Pomagała siostra Edyta, która zajęła się stylizacją pomieszczeń i Adam, który był operatorem.
Drzwi od pokoju rodziców zasłonili w nocy blendą, która odbija światło, by ich nie obudzić. O 4 w nocy nagrywali scenę w kuchni. Jak mówią, nerwówka była straszna.

- Najgorzej było jednak przy montażu, bo nie mieliśmy zbyt wiele czasu na montaż i została nam godzina na dowiezienie materiału do Warszawy - mówi Rafał. - To trochę nie fair, bo Ci z Warszawy mieli o wiele bliżej, żeby dostarczyć film.

GLOSOWANIE W WARSZAWIE

Film zatytułowali "Zapalniczka". Opowiada o zdradzie i zbrodni doskonałej. Żona postanawia otruć męża pisarza, ten zaś nie zauważa dziwnego zachowania żony i cały czas pisze swoją książę. W kulminacyjnym momencie, mąż dowiaduje się o spisku żony. Jak to się skończy dowiemy się już w środę 26 października. W Warszawie w Klubie Powiększenie przy ulicy Nowy Świat 27 o godzinie 19 odbędzie się projekcja filmów konkursowych.

Tam film radomian ma szansę na wyróżnienie publiczności.

- Dlatego prosimy, by przyszło jak najwięcej osób z Radomia, które mieszkają w Warszawie, by nas weprzeć podczas głosowania - mówi Rafał.

29 października natomiast okaże się czy film zdobył nagrodę główną czy jedno z dziewięciu wyróżnień. Najlepszy film poleskiej edycji 48 HFP zostanie wyświetlony podczas Filmapaloozy, oficjalnego 48 HFP Awards Weekend. Zwycięska grupa otrzyma też cenne nagrody, między innymi topowy program do pisania scenariuszy o wartości 250 dolarów amerykańskich oraz prezentację podczas specjalnych projekcji na Festiwalu w Cannes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie