Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatek dusił się po zażyciu dopalacza!

/ik/
- Środki zarekwirowane w białobrzeskim sklepie trafią do laboratorium chemicznego, chcemy poznać ich skład – mówi młodszy aspirant Artur Sułecki z białobrzeskiej policji.
- Środki zarekwirowane w białobrzeskim sklepie trafią do laboratorium chemicznego, chcemy poznać ich skład – mówi młodszy aspirant Artur Sułecki z białobrzeskiej policji. Fot. archiwum
Bardzo źle się poczuł, później jego stan był coraz gorszy.

Janusz Guziak, zastępca komendanta powiatowego policji w Białobrzegach:

Janusz Guziak, zastępca komendanta powiatowego policji w Białobrzegach:

- Sklep z dopalaczami w Białobrzegach został zamknięty w sobotę. Na kontroli byli tam z policjantami przedstawiciele sanepidu. Patrole pojawiają się tam codziennie, pilnujemy, żeby komuś nie przyszło do głowy otwarcie punktu i prowadzenie handlu.

19 - latek z gminy Stromiec trafił na oddział intensywnej terapii po tym, jak zażył jeden z dopalaczy. Policjanci przeszukali sklep, w którym miał dokonać zakupu. Zarekwirowane specyfiki trafią do laboratorium chemicznego.

W sobotę rano do białobrzeskiej komendy policji zgłosił się ojciec chłopaka, który w nocy z piątku na sobotę trafił do szpitala. Z relacji mężczyzny wynikało, że chłopak bardzo źle się poczuł, później zaczął się dusić.

ZNALAZŁ OPAKOWANIE

19 - latek trafił na oddział intensywnej terapii szpitala w Radomiu. Ojciec znalazł przy nim opakowanie po dopalaczu. Chłopak doszedł już do siebie, zeznał, że specyfik kupił w sklepie w Białobrzegach.

- Ojciec chłopaka przyniósł nam opakowanie po tym specyfiku - mówi Janusz Guziak, zastępca komendanta powiatowego policji w Białobrzegach. - Tego samego dnia policjanci weszli do sklepu i zabezpieczyli wszystkie paczuszki z tym środkiem.

Substancja trafi do laboratorium chemicznego, policjanci chcą poznać jego skład. Kryminalni z Białobrzegów prowadzą postępowanie w tej sprawie.

ZAPLOMBOWANE

Sobotnie przeszukanie w sklepie z dopalaczami zbiegło się z ogólnopolską akcją zamykania takich punktów. Policjantom towarzyszyli pracownicy sanepidu. Sklep został zamknięty.

- Codziennie policjanci sprawdzają, czy właściciel przestrzega zakazu handlu - opowiada Janusz Guziak. - Do tej pory nikt nie próbował go otwierać.

Punkt z dopalaczami pojawił się w Białobrzegach około dwóch tygodni temu. Okazuje się, że firma jest zarejestrowana w Warszawie, jej właściciel wynajął lokal od prywatnej osoby.

- Patrole pojawiały się przed sklepem regularnie, legitymowali osoby, które tam wchodziły. To były działania prewencyjne, poza kontrolami nic nie mogliśmy zrobić - mówi Janusz Guziak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie