Protesty rozpoczęły się we wrześniu, kiedy rozeszła się wieść, że we Florencji ma powstać ferma norek. Mieszkańcy obawiali się smrodu, bezpieczeństwo zwierząt domowych i obniżenia wartości swoich działek. Protestowali mieszkańcy Florencji i okolicznych miejscowości, między innymi: Alojzowa, Kajetanowa czy Walentynowa oraz Dom Pomocy Społecznej w Krzyżanowicach.
W piątek okazało się, że mieszkańcy dopięli swego. Po południu do urzędu miejskiego w Iłży wpłynęło pismo o wycofaniu się z inwestycji. - Mieszkańcy i urzędnicy gminy mogą być z siebie dumni, że nie zezwolili na inwestycję wartą kilkanaście milionów złotych - mówi inwestor. - Zatrudnienie znalazłoby tam 30 osób, ale nie ma już o czym mówić.
Działka, na której miała powstać ferma została sprzedana. Ferma powstanie gdzie indziej, nie na terenie regionu radomskiego.
- Przenoszę się sto kilometrów dalej, gdzie burmistrz i radni przyjmują mnie z otwartymi rękami - zdradza Szczepan Wójcik. - Byli na mojej fermie, oglądali ją i zapewnili, że mam ich przychylność.
Jak dodaje, nie rozumie podejścia niektórych samorządów.
- Ludzie nasłuchają się głupot, naczytają się jakiś nieprawdziwych rzeczy w Internecie i robią aferę. Ja przywożę obcy kapitał do Polski i daję pracę miejscowym - mówi inwestor. - Tymczasem takich "Biedronek" stawia się na potęgę, a pieniądze wychodzą stąd za granicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?