Nie chcą obietnic, będą koczować

Między radnymi dochodziło również do ostrej wymiany zdań. Na zdjęciu Kazimierz Woźniak (tyłem) dyskutuje z Ryszardem Fałkiem, broniącym racji lokatorów zawalonej kamienicy.
(fot. S. Szymczak)

Drugi tydzień 15 rodzin z zawalonej kamienicy przy ul. Wałowej w Radomiu spędza w namiotach. Wczoraj tuż po sesji Rady Miejskiej mieszkańcy kamienicy brali udział w spotkaniu z władzami miasta. Atmosfera była nerwowa. Jednemu z mieszkańców pomocy udzielało pogotowie ratunkowe.

- Przyszliśmy tutaj, aby dostać na piśmie, że otrzymamy mieszkania socjalne w budynku dawnej bursy przy ul. Wernera 8. Ponadto chcemy, żeby zmienić status mieszkań komunalnych na socjalne dla tych rodzin, które mają za wysokie dochody i nie dostały mieszkań socjalnych. Przecież to nie nasza wina, że nie mamy domu - krzyczała Agnieszka Błeszyńska, jedna z mieszkanek.

- Rozumiem nerwy i wasze rozgoryczenie. Oddałem do waszej dyspozycji dwie instytucje, czyli ośrodek pomocy społecznej i RTBS "Administrator", których celem było dać wam schronienie i pomoc doraźną. Jestem zdziwiony, kiedy słyszę, że lekceważę mieszkańców. Demonstracja pod namiotami niczemu nie służy - mówił oburzony Zdzisław Marcinkowski.

Władze miasta zadeklarowały, że te rodziny, które mają przydział na lokal socjalny, otrzymają go w budynku przy ul. Wernera, po zakończeniu tam prac adaptacyjnych. Do tego czasu mogą skorzystać z mieszkań rotacyjnych. Mimo publicznych zapewnień mieszkańcy domagali się dokumentów i zapowiedzieli, że jeśli ich nie dostaną nadal będą koczować. Nie jest również możliwe, żeby dla pięciu rodzin przekształcić mieszkania komunalne na socjalne, gdyż władzom miejskim przepadłaby dotacja przyznana przez Urząd Marszałkowski na budowę mieszkań socjalnych.

Nad losem poszkodowanych dyskutowano ponad trzy godziny. Atmosfera spotkania była bardzo gorąca. Jeden z mieszkańców z nerwów dostał tak zwanej kolki i wezwano pogotowie. Lekarze podali mu środek na uspokojenie. W najbliższy poniedziałek sprawa koczujących przy ul. Wałowej będzie znowu tematem obrad radnych.

Ponadto znane są już wyniki ekspertyzy budowlanej, która miała dać odpowiedź na pytanie, czy część budynku nadaje się jeszcze do zamieszkania.

- Wszystko jest krzywe i popękane. Nie ma w tym budynku żadnego elementu konstrukcyjnego, któryby przemawiał za tym, że będzie się on nadawał do użytkowania. Kamienica nadaje się jedynie do rozbiórki - powiedział Krzysztof Górecki, rzeczoznawca budowlany.