Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie jestem taka jak Carmen! Marta Wiejak gościła w cyklu "Qlturalni" (zdjęcia)

Barbara Koś
- Po Carmen już teraz mogę zagrać diablicę! – mówiła Marta Wiejak Tomaszowi Kądzieli.
- Po Carmen już teraz mogę zagrać diablicę! – mówiła Marta Wiejak Tomaszowi Kądzieli. Barbara Koś
Jest osobą skromną i nie powiedziała narzeczonemu, że w radomskim musicalu "Carmen Latina" przez moment będzie naga. Była pewna, że reżyser w ostatniej chwili coś zmieni. Nie zmienił, więc przeżyła szok...
- Po Carmen już teraz mogę zagrać diablicę! – mówiła Marta Wiejak Tomaszowi Kądzieli.
- Po Carmen już teraz mogę zagrać diablicę! – mówiła Marta Wiejak Tomaszowi Kądzieli.

Barbara Koś

- Pani Marta umie także stepować - podkreślił Tomasz Kądziela
(fot. Barbara Koś)

- Ale w ogóle teatr jest moją pasją - mówiła Marta Wiejak, Carmen w musicalu "Carmen Latina", podczas spotkania w Młodzieżowym Domu Kultury.

Szczupła, delikatna, nie przypomina w "realu" wyzywającej, dynamicznej bohaterki musicalu Stewarta Trottera i Caluma McLeoda.

W tym wielkim widowisku Carmen to tajemnicza, seksowna, niedostępna i bardzo pociągająca kobieta doprowadzająca do szaleństwa mężczyzn, a siebie samą do zguby...

- Jestem zupełnie inna - przyznała Marta Wiejak. - Ale na scenie często trzeba się wcielać w różne, czasem zupełnie odmienne od nas, postaci.

Zarówno Tomasz Kądziela, prowadzący spotkanie w Młodzieżowym Domu Kultury, jak młodzież chcieli wiedzieć, jakie były początki aktorskiej drogi Marty.

- Wszystko zaczęło się od tańca - wyznała aktorka.

W wieku dziewięciu lat zatańczyła po raz pierwszy w balecie. Spodobało się jej i rodzice zapisali ją do szkoły baletowej w Warszawie. Po pewnym czasie uznała jednak, że balet jest dla niej zbyt jednostronnym doświadczeniem.

Zainteresowała się za to stepowaniem, co stało się wkrótce jej pasją. Uczestniczyła w nauce szkoły tańca w Poznaniu, w której uczono stepu.

Po maturze w rodzinnym Puławach zastanawiała się co dalej. Zdecydowała się na naukę w Państwowym Policealnym Studium Wokalno-Aktorskie imienia Danuty Baduszkowej w Gdyni. Tu w roku 2009 uzyskała dyplom.

W szkole Baduszkowej, znanej nie tylko w Polsce "kuźni tancerzy" nauczyła się wiele.

- Opiekowała się nami tancerka, która występowała na Broadwayu - opowiadała Marta.- Wymagania miała duże, niektóre dostosowane do amerykańskich scen. Kazała nam, na przykład ,śpiewać bez mikroportów....Ta szkoła dużo mi dała.

Zaraz przyszły pierwsze spektakle w Teatrze Muzycznym w Gdyni, z których najmilej wspomina "Draculę".

Zagrała też w Teatrze Muzycznym " Capitol" we Wrocławiu.

- Jednak nie chciałam na stałe zostać w Gdyni - mówiła Marta. - Szukałam czegoś innego.

Wyjechała do Warszawy. Trafiła na castingi do Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie. Dostała się do obsady "Borysa Godunowa", "Oniegina", i "Traviaty", w reżyserii Mariusza Trelińskiego.

- Pokochałam operę - mówiła Marta. - Nawet kiedy nie wychodziłam na scenę, stałam w kulisach i słuchałam, jak cudownie śpiewa w "Traviacie" Aleksandra Kurzak...

Na casting do radomskiej "Carmen" przyjechała, by spróbować sił w czymś innym.

- Na scenie była akurat krata ze scenografii do granego przedstawienia - opowiadała Marta. -
Stanęłam za nią, bo myślałam, że tam mam śpiewać...Okazało się, że mam stanąć zupełnie w innym miejscu.

Ten casting był czytelny: kazano po prostu przygotować konkretny utwór - zaadaptowaną dla potrzeb musicalu "Habanerę".

- Kiedy zadzwoniono do mnie, że wygrałam, nie wierzyłam...- wspominała aktorka.

Nie taiła, że jej wyobrażenie tej dziewczyny było zupełnie inne, niż koncepcja reżysera.
-Ale cóż miałam do powiedzenia - śmiała się Marta.

Po pierwsze Carmen musi być …cyrkówką! Te nieszczęsne rusztowania i podesty na scenie… Trzeba na nie szybko wbiegać i zbiegać.

A potem ta nieszczęsna scena rozbierana. Jest moment, w którym Jose niesie ją nagą.

- Nie powiedziałam mojemu Adrianowi, że będzie i taka scena - opowiadała Marta. - Miałam nadzieję, że reżyser ją zmieni. Niestety - nie zmienił. Nic dziwnego, że narzeczony trochę się krzywił..

Na szczęście jej chłopak, choć specjalista od telekomunikacji, czuje teatr.

Najbliższe plany?

-Znowu gram diablicę - wzdychała Marta. - Jestem jedną z bohaterek musicalu "Rocky horror Shaw" przygotowywanym w warszawskim "Och. Teatrze". Ale po radomskiej Carmen już się chyba przekonałam do takich postaci!

- Pani Marta umie także stepować – podkreślił Tomasz Kądziela
- Pani Marta umie także stepować – podkreślił Tomasz Kądziela Barbara Koś

- Miałam całkiem inne wyobrażenie o Carmen- przyznała Marta Wiejak.

(fot. Barbara Koś)

- Miałam całkiem inne wyobrażenie o Carmen- przyznała Marta Wiejak.
- Miałam całkiem inne wyobrażenie o Carmen- przyznała Marta Wiejak.


Barbara Koś

Wspólne zdjęcie z gimnazjalistami z Jedlni Letnisko.

(fot. Barbara Koś)

Wspólne zdjęcie z gimnazjalistami z Jedlni Letnisko.
Wspólne zdjęcie z gimnazjalistami z Jedlni Letnisko.

Barbara Koś

Carmen dziękowała młodzieży za brawa

(fot. Barbara Koś)

Marta Wiejak.

Carmen dziękowała młodzieży za brawa
Carmen dziękowała młodzieży za brawa


Barbara Koś

Ma 25 lat. Pochodzi z Puław. W latach 1997 - 98 uczyła się w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Baletowej imienia Turczynowicza w Warszawie.
W roku 2009 ukończyła Państwowe Policealne Studium Wokalno-Aktorskie imienia Danuty Baduszkowej w Gdyni.
W latach 2005-2009 występowała w spektaklach "12 ławek", "Fame", "Footloose", "Dracula", "Francesco", "My Fair Lady" - Teatr Muzyczny w Gdyni a także w "A Chorus Line", w reżyserii Mitzi Hamilton (2008) - Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu - rola Maggie.
Gra w operach "Borys Godunow", "Oniegin", "Traviata", reżyseria Mariusz Treliński (2009/2010) - Teatr Wielki w Warszawie.
W roku 2003 zajęła II miejsce na Mistrzostwach Polski w Tańcu Sportowym (kategoria tap dance).
(fot. Barbara Koś)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie