Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma pomocy po nawałnicy. Mnoży się biurokracja!

/inia/, /jp/
Podczas gradobicia tylko w gminie Jedlińsk zostało uszkodzonych około 1000 budynków mieszkalnych i gospodarczych, zniszczone jest też około 2,5 tysiąca hektarów upraw rolnych. Szacunkowe straty mogą wynosić nawet 20 milionów złotych.
Podczas gradobicia tylko w gminie Jedlińsk zostało uszkodzonych około 1000 budynków mieszkalnych i gospodarczych, zniszczone jest też około 2,5 tysiąca hektarów upraw rolnych. Szacunkowe straty mogą wynosić nawet 20 milionów złotych. Łukasz Wójcik
Coraz wyższe rachunki po gradobiciu w gminach Jedlińsk i Jastrzębia. Poszkodowani nie dostali zapomóg, za to mnoży się biurokracja

Pomoc się ślimaczy

Pomoc się ślimaczy

Zarząd Powiatu Radomskiego zamierza przeznaczyć 100 tysięcy złotych na pomoc dla poszkodowanych podczas majowego gradobicia w gminie Jedlińsk. Propozycję muszą jednak zaakceptować radni powiatu radomskiego podczas sesji. Takie posiedzenie zostało zwołane na 21 czerwca. Oznacza to, że gdyby kwota została zaakceptowana, a decyzja podjęta, to ewentualna wypłata pieniędzy dla poszkodowanych nastąpi dopiero na przełomie czerwca i lipca.

Gmina Jedlińsk miała wystąpić w tym tygodniu z pierwszym wnioskiem o pomoc rządową. Z dnia na dzień piętrzą się jednak trudności. Wszystko przez biurokrację.

W gminie wciąż trwa inwentaryzacja strat po gradobiciu, które miało miejsce 20 maja. Choć od nawałnicy upłynęły już prawie dwa tygodnie, samorząd nie wypłacił jeszcze żadnych zapomóg.

GMINA NIE MA PIENIĘDZY

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, gmina ma prawo wypłacić osobom poszkodowanym zasiłki socjalne do 6 tysięcy złotych dla jednego wnioskodawcy. Samorząd może potem wystąpić o refundację tych wydatków do wojewody.

- Nie mamy pieniędzy na ten cel w budżecie gminnym, będziemy składali wnioski do wojewody, pierwszy już w tym tygodniu - mówi Wojciech Walczak, wójt Jedlińska. - Liczę na to, że pierwsze zasiłki będą mogły być wypłacone w przyszłym tygodniu.

Osobnym tematem jest pomoc rządowa dla tych, którzy ponieśli straty z tytułu zniszczonych budynków oraz upraw rolnych. Gmina ma dwa miesiące czasu, aby sporządzić i wysłać w tej sprawie odpowiednie wnioski do wojewody.

- Najpierw jednak z wnioskami muszą się do nas zwrócić sami zainteresowani. Obawiam się, że zbyt dużo osób, które ma zniszczone uprawy rolne nie skorzysta z preferencyjnych kredytów. Gmina była ostatnio często doświadczana przez różnego rodzaju kataklizmy i niektórzy właściciele gospodarstw nie mogą poradzić sobie ze spłatą zaciągniętych wcześniej pożyczek - tłumaczy wójt Walczak.

ROLNICY JADĄ PO PAPIERKI

Na terenie wsi Bartodzieje i Wolska Dąbrowa w gminie Jastrzębia wyniku gradobicia zniszczone zostało kilkadziesiąt hektarów upraw, głównie żyta ozimego. Gminna komisja powołana przez wójta dokonała już oceny strat w uprawach, ale zdaniem urzędników wojewody to zbyt mało. Rolnicy mają przedstawiać dodatkowe dokumenty. Żeby otrzymać zapomogę, muszą teraz jechać do Radomia po kolejne druki do wypełnienia. Do wniosku każdy rolnik ma dołączyć kopię wniosku o płatności, złożonego bezpośrednio w agencji restrukturyzacji oraz kopię polisy ubezpieczenia rolniczego.

"ŻADNYCH KONKRETÓW"

- Oczywiście wciąż nie ma żadnych konkretów w kwestii ewentualnej pomocy - komentuje Wojciech Ćwierz, radny gminy Jastrzębia. - Łatwo natomiast obliczyć koszt wyjazdu do Radomia w celu zdobycia kopii wniosków o dopłaty, jeśli w ogóle będzie można ją uzyskać. Z pewnością koszt skompletowania załączników niezbędnych do przedłożenia komisji powołanej przez wojewodę przekroczy kwotę pomocy, jaką rolnicy uzyskali od państwa na jeden hektar upraw zniszczonych na skutek wymarznięcia w ubiegłym roku.

BRAK REALNEJ POMOCY

Wojciech Ćwierz jest zbulwersowany brakiem realnej pomocy. - Te kilkaset tysięcy dla gminy Jedlińsk czy Jastrzębia to dla rządu pryszcz - mówi dobitnie. - Rząd może dać pieniądze na zasiłki dla wszystkich poszkodowanych rolników, wystarczyłoby po dwa tysiące złotych na gospodarstwo, które poniosło straty. Mieszkańcow nie stać na ubezpieczenie, zwłaszcza rodzin żyjących wyłącznie z rolnictwa. Wystarczyłoby wesprzeć chociaż samych krusowców.

Wojciech Walczak, wójt gminy Jedlińsk: - Liczenie strat jeszcze się nie skończyło. Zgłaszają się ludzie, którzy mają nieruchomości w miejscowościach w naszej gminie, ale na stałe tutaj nie mieszkają. Tylko dziś komisje mają sprawdzić około 30 wniosków dotyczących szkód w różnych miejscach.

Wojciech Ćwierz, radny gminy Jastrzębia: - Całkowity koszt pokrycia start, obliczony przez naszego wójta to około 20 milionów złotych, a więc tyle ile wynoszą zarobki kilku prezesów spółek Skarbu Państwa. Wystarczyłoby, aby na zasiłki dla każdej gminy rząd przeznaczył ułamek tej kwoty, a pomoc dla poszkodowanych byłaby wymierna i stanowiłaby realne wsparcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie