Sąsiedzki konflikt na Borkach w Radomiu przeradza się w awanturę z udziałem magistratu. Ludzie obwiniają miasto o utrudnianie im życia.
Mieszkańcy części ulicy Nizinnej, sąsiadującej z zalewem na Borkach, podzielili się na "drogowców" i "działkowców". Ci pierwsi chcą utwardzenia gruntowej drogi do ich domów. Drudzy boją się, że przez to miasto zabierze im kolejne fragmenty gruntów.
Spór toczy się o kilka bardzo atrakcyjnych działek przy ulicy Nizinnej. Pierwsza z nich znajduje się tuż przy ulicy Bulwarowej, naprzeciwko zalewu. Kolejne cztery leżą wzdłuż ulicy Nizinnej.
BEZ POZWOLEŃ
Ich właściciele już od wielu lat starają się w magistracie o pozwolenie na budowę, jednak bez większego skutku.
- Pozwolenia nie chcą nam wydać. Dostali je natomiast ludzie, którzy mieszkają naprzeciwko ulicy Nizinnej i korzystają z drogi, która została utworzona z części naszych działek. Dawniej każdy z nas odstąpił na ten cel 5 metrów, bo prosiło o to miasto - opowiadała nam Wanda Żak z frakcji "działkowców".
KOMITET "DROGOWCÓW"
Według naszych rozmówców, spór o działki odżył ostatnio, kiedy "drogowcy" powołali komitet budowy ulicy i zaczęli starać się o utwardzenie "swojej" ulicy Nizinnej.
Czy ludzie będą musieli oddać kolejne części działek pod drogę? Co może powstać na tych gruntach? Czy przedstawiciele magistratu widzą jakieś rozwiązanie tej sytuacji? Czytaj we wtorek w papierowym wydaniu Echa Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?