Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mogą zbudować drogi, bo nie mają wodociągu. Codziennie grzęzną w błocie

/inia/
- Teraz jeszcze nie jest najgorzej, ale zaraz po opadach deszczu przejazd samochodem w ogóle nie jest możliwy - mówią mieszkańcy Kurpińskiego. Od lewej: Marek Włodarczyk, Mirosław Starek, Andrzej Rębis.
- Teraz jeszcze nie jest najgorzej, ale zaraz po opadach deszczu przejazd samochodem w ogóle nie jest możliwy - mówią mieszkańcy Kurpińskiego. Od lewej: Marek Włodarczyk, Mirosław Starek, Andrzej Rębis. Tadeusz Klocek
Na Pruszakowie samochody stoją na środku błotnistej drogi nawet całą dobę, bo nie ma ich jak wyciągnąć. Mieszkańcy starają się o budowę ulicy, ale to droga przez mękę.

Marek Michoń, wiceprezes spółki Wodociągi Miejskie:

Mieszkańcy radzą sobie jak mogą wysypując na drogę gruz, rozwiązanie sprawdza się jednak tylko do pierwszych opadów.
Mieszkańcy radzą sobie jak mogą wysypując na drogę gruz, rozwiązanie sprawdza się jednak tylko do pierwszych opadów.
T. Klocek

Mieszkańcy radzą sobie jak mogą wysypując na drogę gruz, rozwiązanie sprawdza się jednak tylko do pierwszych opadów.

(fot. T. Klocek)

Marek Michoń, wiceprezes spółki Wodociągi Miejskie:

- Budowa wodociągu na Kurpińskiego znajduje się w nowym programie unijnym. Został już rozpoczęty przetarg na inżyniera kontraktu. Wpłynęły dwie oferty i jesteśmy na etapie analizowania ich. Budowa ruszy jednak najwcześniej w 2012 roku.

Błoto, doły i grzęznące w nim samochody. Tak wygląda codzienność mieszkańców ulicy Kurpińskiego na radomskim Pruszakowie. Mieszkańcy chcą założyć społeczny komitet, ale budowa drogi i tak ruszy najwcześniej w przyszłym roku.

Przy ulicy Kurpińskiego mieszka kilkanaście rodzin. Każdego dnia dojeżdżają do swoich domów samochodami. A przynajmniej próbują. Często muszą zostawiać auta kilkaset metrów od domów, bo rozmokła ulica zamienia się w bagno.

ZATOPIONE SAMOCHODY

Najgorzej jest wiosną i jesienią, kiedy pada najwięcej deszczy. Momentami ulica jest kompletnie nieprzejezdna.

- Kilka dni temu co chwilę grzęzły tu samochody sąsiadów i musieliśmy ich wyciągać - mówi Andrzej Rębis, jeden z mieszkańców. - Jeden stał nawet całą dobę, bo nie było jak go wyciągnąć.

Jak twierdzą mieszkańcy, problem pojawił się po zrobieniu kanalizacji.
- Wszystko zostało rozkopane i teraz jest problem z odpływem wody, bo nie ma wodociągu - mówią.

CZEKAJĄ NA WODOCIĄG

O budowę ulicy walczą od czterech lat. Zgodzili się nawet założyć społeczny komitet i partycypować w kosztach budowy ulicy. Niestety, to nie takie łatwe, bo najpierw trzeba zbudować wodociąg.

- I tu pojawia się problem, bo usłyszeliśmy, że inwestycja zostanie zrealizowana, ale dopiero w latach 2012 - 2014 - rozkłada ręce Mirosław Starek, mieszkaniec Kurpińskiego. - A patrząc na finanse miasta to pewnie zrealizują to pod koniec 2014 roku.

TRZY LATA CZEKANIA?

Kolejne trzy lata takiego błota przerażają mieszkańców, dlatego starają się jak mogą przyspieszyć inwestycję i pukają, gdzie się da. Rozmawiają z radnymi, drogowcami i piszą pisma do prezydenta.
Koło się jednak zamyka, bo Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu nie chce się podjąć budowy bez wcześniejszego wybudowania wodociągu.

- Mówią wprost, że nic nie da się zrobić, dopóki nie ruszą wodociągi - dodaje Mirosław Starek. - Zaproponowali, że przy naszym wkładzie w postaci kruszywa mogą nam pomóc w postaci sprzętu.

W piątek próbowaliśmy się skontaktować z Miejskim Zarządem Dróg i Komunikacji w Radomiu. Niestety bezskutecznie. Do sprawy powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie