MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie znaliśmy Prezydenta...

Szymon Woźniak
Swój tekst o Lechu Kaczyńskim przysłał nam mieszkaniec Grójca.

To absolutnie niewyobrażalna tragedia. W sobotni poranek, 10.04.2010r., w rosyjskim Smoleńsku, w katastrofie samolotu zginęli Prezydent Polski Lech Kaczyński z żoną Marią wraz z 94 innymi osobami - w ogromnej większości pełniącymi najważniejsze funkcje w Polsce.

Komentatorzy, dziennikarze i politycy są zgodni: odeszli ludzie będący intelektualnym kwiatem naszego Narodu. - To jest nieszczęście drugie po Katyniu, tam nam próbowano głowę odciąć i teraz też zginęła elita naszego kraju (...) Niezależnie od różnic, strata intelektualna wielka dla narodu - powiedział były prezydent Lech Wałęsa.

Wypowiedź Wałęsy, człowieka pozostającego w ostrym sporze politycznym z Lechem Kaczyńskim, ma wielką symbolikę. Otóż mimo faktu, iż prezydent Kaczyński był wielokrotnie atakowany przez różne środowiska polityczno - medialne, nikt z jego oponentów, nawet tych najbardziej radykalnych, nigdy nie zarzucił mu braku patriotyzm czy braku przywiązania do centrowo-konserwatywnych ideałów.

Znajduje to odzwierciedlenie m.in. w wypowiedziach jego współpracowników, którzy podkreślali, że zdarzały się chwile, gdy Lech Kaczyński zwykł mówić o obronie najważniejszych, jego zdaniem, wartości: "Muszę to zrobić, i zrobię to, nawet gdybym miał przez to przegrać wybory". Znamienne jest również to, że nikt nie posądził Kaczyńskiego o brak uczciwości, nikt nie oskarżył go o jakiekolwiek praktyki korupcyjne bądź brak przejrzystości finansowej. W polskiej polityce to rzadkość. I niebywały atut.

Mocna Polska

Niestety, ten i inne atuty profesora Lecha Kaczyńskiego były nagminnie zasłaniane lub pomniejszane przez oponentów prezydenta. Często skutecznie. Z jego drobnych, ludzkich wpadek słownych czy sytuacyjnych malowano w wielu mediach obraz wielkiego nieudacznika, człowieka nieoczytanego i niewykształconego. Wielokrotnie kpiono z jego niskiego wzrostu, czego nigdy nie czyniono wobec byłych głów naszego państwa, mających niemalże te same parametry - Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego. Bez liku było stwierdzeń mówiących, iż Kaczyński robi z Polski pośmiewisko i zaścianek Europy, że jest zacietrzewiony, zajadły, że nie jest człowiekiem konsensusu. Jakże nieprawdziwe są te opinie w zderzeniu z rzeczywistą, mocną pozycją Polski na arenie międzynarodowej, którą Kaczyński, wraz ze swymi współpracownikami, podniósł od czasów swych poprzedników, i która tak bardzo wyszła na jaw dopiero teraz, gdy zginął.

Po odejściu prezydenta Kaczyńskiego i towarzyszących mu znanych Polaków, kondolencje śle nam cały świat od krajów Europy, poprzez USA, państwa azjatyckie, po kraje Ameryki Łacińskiej. Na znak solidarności z Polską żałobę narodową wprowadziły u siebie m.in. Rosja, Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy, Ukraina, Hiszpania, Turcja, Brazylia, Wenezuela i…Malediwy. Msze św. za tragicznie poległych odbywają się na całym świecie, w tym nawet w tak odległych i egzotycznych miejscach jak Wietnam, gdzie tysiące katolików zgromadziły się na nabożeństwie w Hanoi. Podobne przykłady można swobodnie mnożyć. Czy świat zachowywałby się tak wobec zaścianka Europy i człowieka który będącego rzekomo jego uosobieniem?

Najbardziej niedoceniany

Owszem, tragicznie zmarły prezydent nie był człowiekiem konsensusu, ale tylko w sytuacjach, w których konsensusu być nie mogło. Bo o jakim kompromisie można mówić w przypadkach takich jak m.in.: duma z polskości, walka o prawdę dotyczącą zbrodni katyńskiej czy wysiedleń, obrona wartości chrześcijańskich, praw obywateli, pamięć o polskich patriotach walczących podczas II wojny światowej, m.in. powstańców warszawskich, odznaczaniu zapomnianych działaczy opozycji demokratycznej, znaczne podniesienie rangi Święta Niepodległości, czy też 3 Maja?

Oczywiście Lech Kaczyński, tak jak każdy z nas, miał swoje wady. Powszechnie wiadomo, że w prezydenckim garniturze nie czuł się do końca komfortowo ze względu na rozmaite schematy dyplomatycznych zachowań, które są wymagane na tym stanowisku. Z pewnością można byłoby wskazać bardziej błyskotliwych i obytych na salonach polityków. W kontekście typowo polskiego popadania ze skrajności w skrajność, od wdeptywania prezydenta Kaczyńskiego w ziemię do jego gloryfikowania, nie byłbym też całkowicie przekonany, czy - jak twierdzi dziś m.in. były redaktor naczelny "Wprost" Stanisław Janecki - był on najwybitniejszym politykiem III RP.

Bo przecież są jeszcze takie nazwiska jak prof. Władysław Bartoszewski, prof. Jan Kułakowski czy nieżyjący już Jan Nowak-Jeziorański, który umiejętnie wykorzystując swe szerokie wpływy na najwyższych szczeblach władzy USA odegrał znaczącą rolę w przyjęciu Polski do NATO. Trochę abstrahując - jest też prof. Zbigniew Brzeziński, co prawda wybitny amerykański polityk (obywatelstwo USA uzyskał w 1958r.), ale jednak - z pochodzenia - Polak z krwi i kości.

Lech Kaczyński był natomiast, z całą pewnością, najbardziej niedocenianą osobistością świata rodzimej polityki. I jednocześnie człowiekiem, który na piastowanie najwyższego urzędu w kraju w pełni zasłużył - jeszcze przed jego objęciem.

Symboliczny hołd

- Prezydent Lech Kaczyński poniósł śmierć jak patriota, pełniąc prezydencką funkcję. Oddawał hołd tysiącom polskich oficerów pomordowanym w Katyniu - w ten sposób na wieść o katastrofie prezydenckiego samolotu zareagował Andrzej Olechowski, były minister. To kolejna wypowiedź politycznego przeciwnika Kaczyńskiego podkreślająca szacunek dla postawy tego właśnie prezydenta Polski. Poza tym to bardzo trafne słowa. Bo m.in. dzięki wysiłkom Kaczyńskiego i jego pracy u podstaw, podnoszącej świadomość i wiedzę zagranicznych polityków, na świecie zaczęto coraz więcej mówić o Katyniu.

Należy podkreślić, że prezydent Polski nie miał w tym zakresie pełni zasług. Pozytywną, wiodącą ku prawdzie, rolę odegrały tu również ostatnie rozmowy szefa rządu RP Donalda Tuska z premierem Władimirem Putinem, inne spotkania międzynarodowe, działalność IPN-u itd. Jednak bezkompromisowość Kaczyńskiego w tym newralgicznym dla Polaków temacie, nie uznawanie gorsetu nadmiernej politycznej poprawności w rozmowach z przedstawicielami Kremla, a szczególnie swoisty, tragicznie symboliczny hołd oddany przez polskiego prezydenta i towarzyszące mu osobistości wobec licznej polskiej inteligencji zamordowanej przez Rosjan 70 lat temu, spowodowały, że odtajnienie wielu rosyjskich dokumentów związanych ze zbrodnią katyńską jest obecnie bliskie jak nigdy dotąd. Pytanie, czy mimo to realne, bo tak naprawdę wciąż nie ma pewności, by Rosja przestała zaciekle bronić dostępu do posiadanych przez siebie akt.

Świat patrzy na Moskwę

Oprócz wielkiego dramatu rodzin ofiar, tragedii Polaków i straty niezwykle wartościowych ludzi, skutkiem śmierci elity III RP jest to, że cały świat zwrócił swe oczy na Moskwę. Być może światowi liderzy będą konsekwentnie, wspólnie z Polską, zabiegali o odtajnienie wszystkich rosyjskich dokumentów dotyczących zbrodni z 1940r. Być może…

Dodajmy do tego emisję filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy na rosyjskim publicznym kanale "Kultura", a następnie (wskutek gestu solidarności po katastrofie) wyświetlenie "Katynia" na antenie głównej stacji telewizyjnej naszych wschodnich sąsiadów, w czasie najwyższej oglądalności, dzięki czemu ogromna liczba Rosjan poznała wreszcie prawdę o zbrodni sprzed 70 lat.

Rachunek jest prosty: Moskwa jest w jakiejś mierze pod presją międzynarodową, a także wewnętrzną, bo uświadomieni przez dzieło Wajdy zwykli Rosjanie będą chcieli poznać kulisy morderstwa 22 tysięcy Polaków. Zresztą nie tylko ich, bo Stalin w ten sam bezwzględny sposób obchodził się też z obywatelami własnego kraju. Las katyński był pod koniec lat 30. XX wieku miejscem masowych egzekucji obywateli ZSRR dokonanych przez NKWD. W tym miejscu kaźni, prócz polskich oficerów, spoczywa około 8-10 tys. obywateli byłego ZSRR.

Szymon Woźniak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie