Nie znamy prawdy o wielu sprawach - Zbigniew Kuźmiuk na czacie "Echa Dnia"

Waszym gościem był Zbigniew Kuźmiuk, radny wojewódzki, były eurodeputowany, kandydat do Sejmu z listy PiS.

like * czy będzie pan głosował za obroną życia?

Zbigniew Kuźmiuk: - Zdecydowanie TAK.

Kris * Czy zamierza Pan cos zrobić z tym, ze w Polsce nauczyciele pracują najkrócej na świecie przy bardzo wyśrubowanych zarobkach (dyplomowani)?

ZK: - Ta informacja, która pokazała się w mediach nie jest prawdziwa. Podzielono bowiem tak zwany 18-
godzinny etat na pięć dni robocze w tygodniu i stąd wzięła się ta ilość godzin, czyli 3 dziennie. Natomiast prawda jest taka, że nauczyciel pracuje znacznie, znacznie więcej. Praktycznie każdy jest wychowawcą klasy, więc zajmuje się nią poza swoim etatem, po drugie przygotowuje się do zajęć, jak również sprawdza "klasówki" także poza godzinami pracy, teraz jeszcze ma dwie godziny społeczne, za które nikt mu nie płaci. Sumarycznie nauczyciel pracuje co najmniej 8 godzin dziennie, czyli tyle co przeciętny pracownik biurowy. Przyszły rząd będzie musiał zmierzyć się jednak ze zmianami w Karcie Nauczyciela. Jeszcze w poprzednim systemie niskie płace w oświacie rekompensowano przywilejami, teraz potrzebny jest dialog ze środowiskiem nauczycielskim i powolna z nich rezygnacja.

like * Kiedyś był pan zwolennikiem 49 województw, a przeciwnikiem powiatów. Coś się zmieniło?

ZK: - Po 12 latach od wprowadzenia reformy administracyjnej, trudno zawracać "kijem Wisłę", ale nie ulega wątpliwości, że usamorządowienie starych województw i tworzenie z nich do polityki regionalnej tylko związków celowych, na przykład w Mazowieckiem byłoby takich sześć, bez powiatów i przy wzmocnieniu kompetencji gmin, byłoby dla Polski, a także regionu radomskiego rozwiązaniem szczęśliwszym.

Kris * Co Pana zdaniem jest przyczyną tak gigantycznego bezrobocia w Radomiu na tle innych miast?

ZK: - Ciągle ponosimy skutki uzależnienia naszej gospodarki od rynków wschodnich. Nie udało się zbudować na bazie upadłego przemysłu zbrojeniowego żadnej nowej, nowoczesnej dziedziny wytwarzania. Swoje zrobiło także pozbawienie Radomia statusu miasta wojewódzkiego. Konsekwencje tego widać gołym okiem, jeśli porówna się Radom chociażby z naszym sąsiadem, Kielcami. W pytaniu jak rozumiem pobrzmiewa także sugestia, że wysokie bezrobocie w Radomiu ma jakiś związek z faktem, że miastem rządzi Prawo i Sprawiedliwość, ale taka ocena byłaby bardzo niesprawiedliwa. W tym roku bowiem środki z Funduszu Pracy w skali całego kraju zostały pomniejszone przez ministra finansów aż o 4 miliardy złotych (podobnie ma być w roku następnym). Konsekwencją tego było zmniejszenie środków na aktywne formy zmniejszania bezrobocia aż o 2/3. Pieniądze na te cele w powiatowych urzędach pracy skończyły się w związku z tym już w połowie roku.

Kris * Czy jest Pan katolikiem i czy jest Pan za wieszaniem symboli religijnych rożnych wyznań w szkołach i urzędach?

ZK: - Jestem katolikiem, w związku z tym uważam, że w urzędach czy szkołach powinny wisieć symbole naszego wyznania. Będąc wojewodą i marszałkiem sam je wieszałem w swoich pomieszczeniach.

irman * Czy wierzy pan w to, że w Smoleńsku Rosjanie rozpylali mgłę, a kapitan samolotu wpadł "w śmiertelną pułapkę" i dlatego doszło do katastrofy ?

ZK: - Niestety, do tej pory - moim zdaniem - nie znamy prawdy w sprawie katastrofy smoleńskiej. Nie chciałbym snuć tutaj spiskowej teorii dziejów, ale zaufanie, jakim obdarzył Rosję w tej sprawie Donald Tusk, jest według mnie - dużą nieodpowiedzialnością. Jeżeli bowiem Rosjanie do tej pory nie wyjaśnili swojemu społeczeństwu przyczyn tragedii okrętu podwodnego "Kursk", w której zginęło ponad 200 ich marynarzy, jeżeli do tej pory zwykli Rosjanie nie znają przyczyn tego, co stało się w Teatrze na Dubrowce, gdzie od gazu użytego przez służby specjalne zginęło kilkaset osób, jeżeli do tej pory Rosjanie nie wiedzą w jaki sposób terroryści opanowali szkołę w Biesłanie, w wyniku czego zginęło kilkaset niewinnych dzieci, to trudno uwierzyć władzom Rosji w przyczyny rozbicia się polskiego tupolewa. Szkoda więc, że rząd polski, będąc w strukturach NATO, mimo upływu kilkunastu miesięcy od tej tragedii, nie zwrócił się o pomoc do sojuszników europejskich, ani do rządu USA o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn, choć w samolocie zginęło 7 generałów NATO.

Kris * Co według Pana jest źródłem obecnego światowego kryzysu i jak by Pan go rozwiązał?

ZK: - Gdybym znał panaceum na ten kryzys, to pewnie miałbym szansę na Nagrodę Nobla. Niewątpliwie źródłem kryzysu jest nadmiar taniego, a w konsekwencji pustego pieniądza, emitowanego najpierw przez USA, a od jakiegoś czasu także przez Europejski Bank Centralny. Przypadek Grecji pokazuje, że życie ponad stan w dłuższym okresie czasu nie jest możliwe. Grecy po wejściu do strefy euro stali się bogatsi, niż upoważniał ich do tego potencjał ich gospodarki. Tak było tylko przez 10 lat, państwo pożyczało nadmiernie, pożyczały firmy, pożyczali wreszcie obywatele. Kiedy przyszedł czas zwracania kredytów okazało się, że gospodarka grecka nie jest na tyle wydolna, aby te zobowiązania spłacić. Stąd tylko krok do częściowej niewypłacalności państwa, a być może nawet bankructwa. Podobne kłopoty mają też inne kraje peryferyjne UE, jak Portugalia, czy Irlandia, stawiana u nas za wzór kwitnącej gospodarki, a także, niestety coraz częściej mówi się o Hiszpanii i Włochach. Gdyby kłopoty tych państw przybrały na sile, oznacza to koniec strefy euro. Najprostszym wyjściem dla takich krajów, jak Grecja czy Portugalia byłoby ich częściowe bankructwo, czyli ogłoszenie, że spłacają swoje długi tylko na przykład w 50 procentach. Jeszcze prostszym byłoby wyjście ze strefy euro i powrót do walut narodowych. Taka waluta wprawdzie natychmiast gwałtownie zdewaluowała się w stosunku do euro czy dolara, ale błyskawicznie postawiłaby rodzime gospodarki tych krajów na nogi. Ich towary i usługi stałyby się na przykład o połowę tańsze niż do tej pory i w związku z tym, do Grecji zamiast 1 czy 2 milionów turystów pojechałoby 4 miliony, a to oznaczałoby wielkie odbicie, ale i zbiednienie społeczeństwa o poziom dewaluacji ich waluty. Takie są jednak konsekwencje życia ponad stan. Polska, niestety, pod rządami PO też jest na tej drodze.

On27 * Czy to prawda ze Rosjanie wykupili około 20-30% koncesji na wydobywanie gazu łupkowego? Czemu sprzedajecie dobra naszego narodu? Co będzie miał z tego zwykły Kowalski?

ZK: - Tak, to prawda, według informacji pochodzących z Komisji Europejskiej, na 100 koncesji wydanych do tej pory, głównie przez rząd Donalda Tuska, przynajmniej 20 jest w posiadaniu firm z kapitałem rosyjskim. Wynika to z wyjątkowo nierozważnej polityki koncesyjnej tego rządu. Na szczęście, na razie są to koncesje na poszukiwanie gazu, choć według obecnego prawa, dość łatwo przekształcić je w eksploatacyjne. Jeśli PiS będzie rządził po tych wyborach, zmienimy prawo tak, by o koncesje eksploatacyjne firmy starały się od początku. Być może taka zmiana prawa będzie musiała wiązać się z odszkodowaniami, ale moim zdaniem jest to lepsze, niż utrata większości dochodów z przyszłego wydobycia. Żeby było jasne: za rządów PiS wydano nie więcej niż pięć koncesji, głównie dla firm amerykańskich, posiadających technologię wydobycia gazu łupkowego. Jeżeli uda się zmienić prawo, to PiS chciałoby wprowadzić tzw. system zbliżony do norweskiego, gdzie 70 procent dochodów z wydobycia ma państwo, będące właścicielem złóż, a 30 procent - firma wydobywcza. W tej chwili proporcje są dokładnie odwrotne.

Kris * Co chciałby Pan zrobić dla mieszkańców Radomia i w jaki sposób będąc posłem?

ZK: - Region radomski ze względu na bardzo niskie wskaźniki rozwoju gospodarczego i społecznego, zbliżone do tych, jakie ma województwo świętokrzyskie, lubelskie, podkarpackie czy podlaskie, powinien zostać zaliczony do regionów tzw. ściany wschodniej. Gdyby się tak stało, to bylibyśmy beneficjentem specjalnego programu właśnie dla takich regionów, a zatem dodatkowych pieniędzy o charakterze rozwojowym, kierowanych nie do Warszawy, ale do 63 gmin dawnego województwa radomskiego. W konkurencji z Warszawą o środki europejskie te 63 gminy, z Radomiem włącznie, są skazane na porażkę. Jest moim zdaniem możliwe także rozśrodkowanie instytucji państwowych i samorządowych, mających do tej pory swoje siedziby w Warszawie, koszty ich funkcjonowania są znacznie wyższe od tych, gdyby umieścić je nawet w samym Radomiu. Jest przynajmniej kilka takich instytucji, które bezkolizyjnie mogłyby działać w naszym mieście, to także dawałoby nowe miejsca pracy. Konieczne jest także dobre skomunikowanie z Warszawą, drogę do Janek już mamy, miejmy nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku lat zdecydowanie skróci się przejazd z Janek do centrum stolicy. Potrzebny jest również drugi tor kolejowy do Warszawy, prace początkowe przy tej inwestycji zaczną się na szczęście jeszcze w tym roku.

On27 * Wszystkie pieniądze zabiera nam Warszawa powinno to się zmienić, Czy płace pójdą w górę? Kiedy doczekamy się czasu, kiedy zwykły pracownik będzie zarabiał 500 euro netto?

ZK: - Już wyjaśniałem na czym polega ten mechanizm konkurencji o pieniądze z bogatą metropolią warszawską. Potrzebna jest zmiana filozofii na kierowanie pomocy bezpośrednio do subregionów. Na przykład pieniądze dzielimy liczbą ludności na subregiony, takie jak radomskie, i tylko 63 gminy z tego regionu konkurują o środki pochodzące z UE. W tej chwili każda z gmin Radomskiego konkuruje z 325 gminami całego Mazowsza, w tym z Warszawą, i taką konkurencję z reguły przegrywamy. Z kolei wysokość płac w Polsce wynika z naszego potencjału gospodarczego, który w oczywisty sposób różni się od starych państw UE. Na koniec poprzedniego roku przeciętne wynagrodzenie w Polsce, według siły nabywczej naszego pieniądza, stanowiło 60 procent średniej UE. Jeżeli będziemy rozwijali się w tempie dwa razy szybszym, niż stare kraje UE, a zatem mając 6, a oni 3 procent wzrostu, to takie wyrównanie do ówczesnego poziomu powiedzmy hiszpańsko - portugalskiego, powinno nastąpić za jakieś 20 lat.

korian * Dzień Dobry. Czy zdecydowałby pan poręczyć za kibica Starucha, podobnie jak Zbigniew Romaszewski i Beata Kempa?

ZK: - Nie znam tego człowieka, to, o czym piszą o nim media, kazałoby mi się dwa razy zastanowić nad takim krokiem, choć jego publiczne aresztowanie podczas powrotu z uroczystości 1 sierpnia w Warszawie, uważam za prowokację, która na szczęście się nie powiodła.

Kris * Jak chciałby Pan rozwiązać problem niewydolności ZUSu i biedy przyszłych emerytów?

ZK: - Rzeczywiście, mimo wprowadzenia otwartych funduszy emerytalnych, ciągle jest tak, że to obecnie pracujący finansują emerytury swoich rodziców i swoich dziadków. W tym zakresie niewiele zmieni się także w przyszłości. Tylko z jednej strony wzrost gospodarczy, a z drugiej odpowiedni przyrost naturalny może nas uchronić przed bankructwem systemu ubezpieczeniowego. Jeśli liczba ludności w Polsce będzie się zmniejszać, jak to się już zaczęło w ostatnich latach, to nie ma takiego mądrego, który zapewniłby w przyszłości emerytury tym, którzy nie będą już w wieku zdolności do pracy.

like * Dlaczego chce pan być posłem?

ZK: - Dlatego, że wydaje mi się, że powinienem jeszcze wykorzystać moje kwalifikacje, które nabyłem będąc przez 16 lat w służbie publicznej. Wojewodowanie, marszałkowanie, Parlament Europejski - wszystkie te funkcje, zarówno w aparacie wykonawczym, jak i ustawodawstwie pozwalają mi na to, aby uczestniczyć nie tylko w tworzeniu dobrego prawa, ale także być może - wprowadzać je w życie. Myślę także, że przydałbym się regionowi radomskiemu, którego zapóźnienia, chociażby w porównaniu z Kielcami, są niestety coraz większe. Dziękuję Państwu za udział w czacie i bardzo interesujące i pogłębione pytania. Jeśli ktoś z Państwa nie otrzymał odpowiedzi na swoje pytanie, proszę o skierowanie ich na mój mejl: [email protected]. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam, do zobaczenia przy urnach wyborczych!