Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Aleksandra Janczara, była bokserka, zawodniczka BKS Radomiak Radom. Miała 26 lat, osierociła rocznego synka

Antoni Sokołowski
Antoni Sokołowski
Ola Janczara nie żyje, waleczna na ringu, przegrała walkę z życiem.
Ola Janczara nie żyje, waleczna na ringu, przegrała walkę z życiem. Fot. Facebook/BKS Radomiak Radom
Z niedowierzaniem, z zaskoczeniem, a przede wszystkim z ogromnym smutkiem przyjęli znajomi śmierć Aleksandry Janczary. Ta młoda i piękna kobieta z Potworowa w powiecie przysuskim zmarła 20 lutego w wieku zaledwie 26 lat. Zostawiła synka…Wcześniej wiele lat trenowała z sukcesami boks w klubie BKS Radomiak Radom. Na koncie miała kilka tytułów, w tym Mistrzostwo Polski kadetów.

Nie żyje Aleksandra Janczara, była bokserka, zawodniczka BKS Radomiak Radom. Miała 26 lat, osierociła rocznego synka

Nieustępliwa w walce

Ona nigdy się nie poddawała. Walczyła nawet, gdy pojedynek w ringu wydawałby się dla niej przegrany. Trenerze, ja jestem nieustępliwa dziewczyna, na papryce chowana – mówiła nieraz z uśmiechem. I zwyciężała

– opowiada Sławomir Żeromiński, trener boksu w Bokserskim Klubie Sportowym Radomiak Radom.

Trzeba wiedzieć, że w Potworowie, gdzie mieszkała Aleksandra, od ponad 30 lat uprawia się paprykę w tunelach, a Potworów był pierwszą gmina w Polsce organizującą Dni Papryki.

Choć już dobrych parę lat minęło od czasu, gdy pierwszy raz Aleksandra Janczara przyszła do radomskiego klubu, to trener Sławomir Żeromiński dobrze zapamiętał Olę.

- Wtedy do boksu garnęło się w Radomiu chyba więcej dziewcząt, niż chłopaków. Ola też była w tej grupie chętnych do sportowej rywalizacji. Zgłosiła się do klubu razem z innymi dziewczynami. Gdy do nas trafiła, wówczas chodziła jeszcze do liceum w Radomiu, a mieszkała w internacie, bo jej rodzinny dom jest w Potworowie – opowiada Sławomir Żeromiński.

- Ola była moją klasową koleżanką w czasach licealnych. Była bardzo pozytywną, wesołą osobą. Trudno uwierzyć w tę tragedię... - napisał jeden z internautów komentujących wiadomość o przedwczesnej śmierci kobiety.

Taką też pozytywną radosną dziewczynę zapamiętano w Radomiaku. W klubie trzeba było ostro trenować, nawet codziennie.

- Trenowaliśmy wówczas jeszcze na starej siedzibie przy ulicy Struga. Były treningi w poniedziałki środy i piątki. Poza tymi trzema dniami były jeszcze dwa treningi indywidualne. Ola z tym wszystkim dawała radę. Umiała pogodzić wymagające treningi i naukę w szkole – dodaje trener.

Trud treningów przyniósł efekty. Sławomir Żeromiński wylicza, że Aleksandra doskonale sprawdzała się w ringu.

- W boksie walczyła w wadze średniej. W 2011 roku wywalczyła Mistrzostwo Polski kadetów. Była też trzykrotną młodzieżową wicemistrzynią Polski – mówi.

Trener dodaje, że wielokrotnie obserwował Olę w ringu i w czasie ćwiczeń na treningu.

- To była naprawdę zaangażowana dziewczyna, z charakterem, ale jednocześnie radosna, często uśmiechnięta. Potrafiła odwrócić losy pojedynku podczas walki bokserskiej. Widywałem ją nieraz, gdy po pierwszej rundzie schodziła na przerwę pokonana. Potem wracała na ring odmieniona i zwyciężała najpierw w kolejnych rundach, a potem cały mecz – mówi Sławomir Żeromiński.

Po kilku latach treningów, gdzieś około 2015 roku Ola zakończyła trenowanie boksu w Radomiaku.

- Zdała maturę i zakończyła tym samym szkołę w Radomiu. Wiem, że zaczęła wtedy studia. Uznała wtedy, że nie może wrócić już do boksu – dodaje trener.

Smutek w Potworowie

Nie tylko kibice Radomiaka, ale i mieszkańcy Potworowa z powiatu przysuskiego, są wstrząśnięci tragiczną śmiercią Aleksandry Janczary. Pogrzeb 26 letniej kobiety odbędzie się w sobotę w kościele w Potworowie.

- To przedwczesna śmierć, szokująca dla nas – tak mówią mieszkańcy Potworowa na wieść o tragicznej śmierci młodej kobiety.

Jeden z naszych rozmówców z gminy Potworów opowiada, że Aleksandra była bardzo pozytywną osobą.

- Jej rodzina jest tu bardzo szanowana, na pewno nie miała problemów materialnych, bo jak na warunki Potworowa, jej rodzina należy do bardzo stabilnych ekonomicznie – mówi nasz rozmówca.

Aleksandra Janczara osierociła rocznego synka. Opiekowała się dzieckiem razem z rodzicami. Jednak ojca jej dziecka nie widywano w Potworowie.

- Wiem, że rodzice Oli odwozili nieraz jej synka, a swego wnuczka do żłobka. Mamy w gminie żłobek, znajduje się w budynku byłej szkole podstawowej we wsi Długie. Nie wiadomo teraz, kto po śmierci Aleksandry zajmie się synkiem, wszystko wskazuje na to, że zajmą się nim jej rodzice – dodaje nasz rozmówca.

- Kochani rodzice... rodzino żadne słowa nie ukoją waszego bólu, cierpienia. Niech Matka Boża otacza was swoją opieką w tych trudnych chwilach. Aleksandro... Niech dobry Bóg przyjmie Cię do swego królestwa. Spoczywaj w pokoju – pisze jedna z internautek.

Pogrzeb Aleksandry Janczary w sobotę

Pogrzeb Aleksandry Janczary odbędzie się w sobotę 25 lutego o godzinie 12.30 w kościele pod wezwaniem świętej Doroty w w Potworowie. Po mszy świętej nastąpi odprowadzenie trumny z ciałem Zmarłej na miejscowy cmentarz.

- Na ringu Ola potrafiła znieść wiele ciosów. Umiała unikać tych najgroźniejszych, trzymała gardę podczas uderzeń rywalki. Tego ciosu od życia jednak nie dała już rady sparować – smutno dodaje trener Sławomir Żeromiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie