MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczna wspinaczka w parku Kościuszki

Antoni Sokołowski
- Codziennie przychodzę z moim synkiem Wojtusiem na plac zabaw i obawiam się, że jakieś dziecko może zrobić sobie krzywdę na wystających, stalowych bolcach – mówi Anna Pacek, mieszkanka Radomia.
- Codziennie przychodzę z moim synkiem Wojtusiem na plac zabaw i obawiam się, że jakieś dziecko może zrobić sobie krzywdę na wystających, stalowych bolcach – mówi Anna Pacek, mieszkanka Radomia. Łukasz Wójcik
Urządzenia w parku Kościuszki znowu zostały zniszczone. Chuligańskim wybrykom pomógłby zapobiegać monitoring

Park Kościuszki jest ulubionym miejscem spotkań matek z dziećmi. Szkoda, że odrestaurowany za ponad 7 milionów złotych radomski park upodobali też sobie wandale. Ich ślady widać choćby na placu zabaw.

- Przychodzę z dzieckiem na huśtawki, by córka mogła pobawić się na świeżym powietrzu. Jednak gdy zobaczyłam zniszczoną ściankę wspinaczkową, najeżoną stalowymi bolcami, odechciało mi się zabawy. Przecież te stanowe wypustki, niczym gwoździe, są na wysokości oczu i głowy małego dziecka - mówi pani Katarzyna, która wraz z dzieckiem spacerowała w parku.

WIECZORNE SPUSTOSZENIA

O tym, że wandale dają o sobie znać, widać choćby po tym, że zostały pozrywane instrukcje, porozklejane wcześniej na urządzeniach siłowni w parku. Nie ma też już regulaminu zawieszonego niegdyś na jednej z tablic przy wejściu na plac zabaw.

Śladów zniszczeń jest więcej. Z jednego z urządzeń placu zabaw, ze ścianki wspinaczkowej, znikły uchwyty umożliwiające dzieciom dostanie się na sam szczyt. Z tego urządzenia już nie można korzystać. Gorzej, że po zerwanych, czy odkręconych uchwytach pozostały stanowe pręty. Wystają na 2 - 1,5 centymetra.

- W każdej chwili w taki wystający pręt jakieś dziecko może uderzyć głową. Przecież w skałce jest tunel, z którego korzystają dzieci, a tuż przy wejściu do tunelu są przynajmniej trzy takie bolce i to na wysokości oczu dziecka - pokazuje jedna z babć, która przyszła do parku na spacer z wnuczkiem.

Anna Pacek, mieszkanka Radomia, niemal codziennie przychodzi z dziećmi na plac zabaw. - W dzień, gdy są tu wandale, pilnujemy z innymi matkami, by niczego nie zepsuli. Ale łobuzy przychodzą też wieczorami, gdy już nie ma dzieci. Wtedy pojawia się najwięcej zniszczeń - mówi mieszkanka.

BRAKUJE KAMER

Teraz są wakacje, do parku przychodzą ci, którzy nigdzie nie wyjechali na lato. Wieczorami spędzają czas na piciu piwa, nocnych rozmowach. Smakosze trunków opanowali okolice siłowni, a zwłaszcza odbudowane ruiny zamku.

- Nawet na placu zabaw walają się butelki po piwie - opowiada Anna Pacek.

W parku przydały się stały dozór, choćby kamery monitoringu. Na te jednak na razie nie ma funduszy.

Katarzyna Piechota - Kaim, rzecznik prasowy prezydenta Radomia: - Będziemy starać się o to, by teren parku obejmowały kamery monitoringu, ale z przyczyn finansowych na pewno nie uda nam się tego osiągnąć w tym roku. Straż Miejska i inne służby będą proszone o częstsze kontrole w parku, tak, by przegonić wandali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie