Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieprawdopodobna historia z Milejowic! Drogę zbudowano tak, że nie da się wyjechać z posesji, a po deszczu zalewa je woda

Janusz Petz
Janusz Petz
Ewa Jakubiak - Zapalska demonstruje marszałkowi Adamowi Struzikowi jak do jej posesji wjeżdża się pustym wózkiem inwalidzkim.
Ewa Jakubiak - Zapalska demonstruje marszałkowi Adamowi Struzikowi jak do jej posesji wjeżdża się pustym wózkiem inwalidzkim. Janusz Petz
W podradomskich Milejowicach trwa budowa drogi wojewódzkiej numer 740 oraz budowa ścieżki rowerowo–pieszej. Inwestycja została tak zaprojektowana, że podczas ulewy posesje zalewane są wodę, a z niektórych nie da się wyjechać nie narażając auta na uszkodzenia. Sprawą zajął się sam marszałek Mazowsza Adam Struzik, który odpowiedział na zaproszenie mieszkańców.

- Podobno modernizację całej drogi projektował projektant z Warszawy, którego nawet nie było na miejscu. Opierał się na zdjęciach wykonanych z drona. Dałoby się znaleźć jakieś rozwiązanie, gdyby gmina, która zapłaciła za projekt, przeprowadziła wcześniej wymagane prawem konsultacje społeczne, ale takich nie było – mówi Ewa Jakubiak – Zapalska, jedna z poszkodowanych przez inwestora i drogowców mieszkanek.

- Jeszcze na wczesnym etapie budowy domagaliśmy się wstrzymania robót, przeprojektowania całej inwestycji i ułożenia po naszej stronie drogi rury odprowadzającej wodę. To nie byłaby kosztowna inwestycja, ale nasze wystąpienie było bezskuteczne – powiedział właściciel innej posesji Liubomyr Starak.

Kłopoty mieszkańców Milejowic, którym zbudowano właśnie nową drogę. Zalane posesje

Kłopoty mieszkańców Milejowic, którym zbudowano właśnie nową...

Droga jest wyżej i woda zalewa posesje

Cały problem polega na tym, że podczas modernizacji cała droga – po ułożeniu ostatniej warstwy asfaltu - podniosła się o kilkadziesiąt centymetrów (prawdopodobnie aż o 70 centymetrów) . Natomiast tam, gdzie niegdyś był wykopany przez samych mieszkańców rów jest teraz ścieżka rowerowo – piesza. Posesje znalazły się niejako w dole, na dodatek w żaden sposób niezabezpieczone przed zalewaniem w czasie opadów wodą.

Drogowcy ułożyli jedynie, zapewne zgodnie z planem, małe rynienki przykryte kratkami na skraju dróg, ale w czasie dużych opadów takie zabezpieczenie okazało się zupełnie niewystarczające. Wystarczyło kilka ulew, a strażacy już mieli mnóstwo pracy przy pompowaniu wody z posesji.

Podjazdy zbyt strome dla karetki

Wcale nie mniejszym problemem stał się wyjazd z posesji stromym podjazdem. Ewa Jakubiak – Zapalska twierdzi, że w jej przypadku doszło już do uszkodzenia dwóch aut podczas prób wjazdu na ulicę.

Poza tym przekonała się na jaką niedogodność naraziła ją cała inwestycja, gdy kierowca karetki pogotowia odmówił wjazdu stromym zjazdem na posesję nie chcąc uszkodzić ambulansu.

Stulatek nie wyjedzie na wózku

Na bramie swojej posesji pani Ewa wywiesiła transparent mówiący o wykluczeniu społecznym 100–letniej osoby. Chodzi o jej 100-letniego ojca, którego obecnie nie sposób wywieść na wózku inwalidzkim z posesji na chodnik, bo samo pchanie pustego wózka okazuje się już zbyt dużym wysiłkiem dla kobiety.

- Na ogrodzie posadziłam 50 cebulek tulipanów, 100 cebulek lilii i wszystko wciągnęły węże strażackie podczas pompowania wody z jeziora jakie nam zafundowano, usychają 40–letnie świerki. Można byłoby pewnie na naszą posesję nawieźć duże ilości ziemi i podnieść poziom działki, ale przecież to kosztuje majątek, a poza tym w takim przypadku woda płynąca od nas, bez zapewnienia właściwego odpływu, będzie zalewała sąsiadów – mówi Ewa Jakubiak – Zapalska.

Mieszkańcy ponoszą koszty

Mieszkańcom tej części Milejowic nie podoba się także to, że budowa drogi oznacza dla nich kosztowne wydatki związane na przykład z przeróbkami bram wjazdowych. Niektóre z ogrodzeń zostały w pewnej części zasypane ziemią.

„W naszej opinii, na którymś z etapów prac popełniono błędy. Być może pojawiły się one już podczas tworzenia projektu, a może w trakcie wykonania budowy. Dzisiaj, inny sposób wytłumaczenia zaistniałej sytuacji wydaje się niemożliwy. Nie przeprowadzono konsultacji społecznej z mieszkańcami, które miałyby dotyczyć budowy drogi, jak również nie wzięto pod uwagę specyfiki ukształtowania terenu oraz szczegółów i stanu faktycznego naszych nieruchomości. Zakończenie budowy według istniejącego projektu będzie skutkować wymuszeniem na właścicielach i mieszkańcach Milejowic poniesienia już w najbliższej perspektywie czasowej dużych kosztów” - czytamy w piśmie, który skierowano do marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika. Zarządcą drogi jest bowiem Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich, który podlega samorządowi województwa.

Marszałek sam sprawdził

Adam Struzik postanowił sam zająć się sprawą. W czwartek rozmawiał z wójtem Zakrzewa Leszkiem Margasem, a potem spotkał się z mieszkańcami i na miejscu oglądał efekty prac drogowców. W spotkaniu uczestniczyli też przedstawiciele firm realizujących inwestycję.

Mieszkańcy Milejowic liczą na to, że zainteresowanie marszałka problemem będzie skutkowało znalezieniem konstruktywnego rozwiązania.

- Domagamy się tylko tego, aby nas „odkopano”, bo zostaliśmy zwyczajnie zamurowani na naszych własnych posesjach – mówi Ewa Jakubiak – Zapalska.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie