Cała sprawa została nagłośniona po tym, jak z mieszkańcami Milejowic zgłaszającymi swoje pretensje spotkał się osobiście marszałek województwa Adam Struzik. Chodzi o drogę wojewódzką Radomia w stronę Zakrzewa i Przytyka, której zarządcą jest Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich podległy samorządowi województwa.
Inwentaryzacja uwag
Marszałek na zakończenie swojej wizyty w Milejowicach zapowiedział, że osobiście przyjedzie z wizytacją we wrześniu i sprawdzi czy problemy techniczne zgłaszane przez mieszkańców zostały rozwiązane, a przynajmniej zaproponowano sposoby ich rozwiązania.
We wtorek w Milejowicach byli przedstawiciele Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, którzy zbierali uwagi od mieszkańców.
- Byliśmy zaskoczeni, że aż około 40 właścicieli posesji, którzy mieli swoje uwagi. Liczymy na to, że wreszcie coś się ruszy w sprawie, która spędza nam sen z powiek, chociaż obawiam się, że będzie jeszcze sporo problemów administracyjnych, ale też dotyczących porozumienia się samych mieszkańców pomiędzy sobą - mówi mówi Ewa Jakubiak – Zapalska, jedna z poszkodowanych przez inwestora i drogowców mieszkanek.
O to jak zarządca drogi zamierza rozwiązać problemy mieszkańców Milejowic zapytaliśmy Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich. Od rzeczniczki zarządu Moniki Burdon dostaliśmy lakoniczną odpowiedź: "Wszystkie niedogodności i utrudnienia, które pojawiły się w trakcie budowy są obecnie analizowane. Zostaną podjęte takie działania aby te problemy zostały rozwiązane."
Podniesiona droga bez rowu
Cały problem dotyczy inwestycji wielokrotnie zapowiadanej, którą chwalili się politycy i samorządowcy. Przebudowa drogi wojewódzkiej pomiędzy Radomiem i Zakrzewem ma nie tylko poprawić wygodę podróżowania, ale też ożywić turystycznie tą część powiatu radomskiego. Zbudowana bowiem ścieżka rowerowa będzie w przyszłości, bo zbudowania całego traktu wygodnym szlakiem dla jednośladów od Radomia do Zakrzewa, Przytyka, ale także nad radomskie jezioro, czyli Zalew Domaniowski.
Okazało się jednak, że – jak twierdzą mieszkańcy – popełniono jakieś błędy, albo w fazie projektowania, albo wykonawstwa. Poziom nowej jezdni podniesiono o około 70 centymetrów, a tam, gdzie był rów odwadniający powstała wysoko położona ścieżka rowerowo – piesza. Efekt? Wystarczyły solidne opady deszczu, a właściciele posesji zaczęli się topić. Poza tym nachylenie wyjazdów z posesji na ścieżkę i jezdnię są tak strome, że dochodzi do uszkadzania pojazdów. Poza tym - jak twierdzą mieszkańcy – z kratek zasłaniających w jezdni wlot do kanalizacji deszczowej, w czasie opadów strzelają w górę fontanny wody. Zapewne pojemność kanalizacji jest zbyt mała jak na ilość spływającej nią wody.
Niedogodności zgłaszanych przez mieszkańców jest zresztą więcej. Mieszkańcom tej części Milejowic nie podoba się także to, że budowa drogi oznacza dla nich kosztowne wydatki związane na przykład z przeróbkami bram wjazdowych.
- Gdzie pojechać z dziećmi na letnią wycieczkę godzinę od Radomia?
- 10 osób z których słynie Radom. Znasz je?
- Upolowani przez Google Street View na radomskim Śródmieściu!
- Piękne dziewczyny z Radomia na Instagramie! Zobacz zdjęcia
- Znani mieszkańcy regionu radomskiego na wakacjach ZDJĘCIA
- Gdzie na kajaki niedaleko Radomia? Sprawdź listę!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?