- Dzień, noc, dzień - 1800 km, następnie w 14 godzin 900 kilometrów. To było dość męczące, tym bardziej, że przeważnie jechaliśmy autostradami przy prędkości 110 - 115 km/h - opowiada Karol. - Na więcej nie pozwalał motor, a gdyby można było jechać szybciej to nie było by takie nużące i kilometry uciekałyby prędzej.
Ostatni odcinek, już w kraju, dostarczył podróżnikom mocnych wrażeń.
- To była noc. Było tak zimno, że chociaż ubrani we wszystko co mieliśmy, byliśmy sparaliżowani zimnem. Dopiero w Radomiu wiedziałem że damy radę, że dojedziemy - wspomina Karol.
Druga ekipa: Mateusz i Magda Mjacherowie, po rozstaniu z Karolem i Edytą, zwiedzała jeszcze Turcję, miedzy innymi: Kapadocję, Pamukale, wybrzeże Morza Egejskiego. Byli także w Grecji, a po noclegu w Bułgarii, wyruszyli w drogę powrotną. Spoedziewani są lada dzień w Polsce.
Szczegóły wyprawy, jej najzabawniejsze wątki i niesamowite przygody uczestników opiszemy w "Echu Dnia" 9 października. A już niedługo na naszym portalu zdjęcia z podróży
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?