Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieudana rewolucja w radomskim Polskim Stronnictwie Ludowym

Janusz PETZ
Eugeniusz Kopciński prezentuje program jego koła PSL, który nie dano mu zaprezentować na zjeździe partii.
Eugeniusz Kopciński prezentuje program jego koła PSL, który nie dano mu zaprezentować na zjeździe partii. Janusz Petz
Czy dojdzie tam do rozłamu?

6400 członków

liczą wszystkie organizacje Polskiego Stronnictwa Ludowego w regionie radomskim. To dwa razy więcej niż liczba członków wszystkich partii politycznych w byłym województwie radomskim. Ludowcy rządzą lub współrządzą w większości powiatów, gmin, a nawet w miastach, w tym w Radomiu. Sprawują też kierownicze funkcje w wielu instytucjach publicznych.

Jerzy Grosicki został wybrany szefem radomskich struktur ludowców na trzecią kadencję. Radomski zjazd partii miał jednak zgrzyty. Część działaczy chciała ponoć doprowadzić do zmiany na stanowisku wiceprezydenta Radomia.

- Demokracja w PSL przypomina tę obowiązującą w Korei Północnej. Nie pozwolono mi uczestniczyć w zjeździe, choć jestem pełnoprawnym delegatem. Ochroniarze zastąpili mi drogę i powiedzieli, że jestem niemile widziany - mówi Eugeniusz Kopciński, szef koła numer 6 w Radomiu, jeden z działaczy o najdłuższym stażu w partii.

- To nieprawda. Mógł uczestniczyć w zjeździe, ale powinien był wypełnić deklarację, złożyć podpis i zabrać materiały na zjazd, ale tego nie zrobił - zaprzecza Jerzy Grosicki, wybrany właśnie na kolejną kadencję szef radomskich struktur partii.

BRZĘKANIE SZABELEK

Spór w organizacji dotyczy sposobu wyboru delegatów na zjazd. Do koła, którego szefem jest Kopciński zapisało się około 200 osób, w drugim zaprzyjaźnionym kole numer 2, w którym działa Grzegorz Skwarczyński, były wiceprezydent Radomia, jest 60 członków. To w sumie więcej "szabel" niż w pozostałych kołach partii w Radomiu.

Nieoficjalnie mówi się, że ta grupa chciała dokonać przewrotu, aby obsadzić swojego człowieka na stanowisku wiceprezydenta miasta. - Nie było mowy o zmianie wiceprezydenta. Ludowcy są jednak w koalicji rządzącej w Radomiu i powinni mieć większy wpływ na to co się dzieje w mieście. Inaczej zapłacimy straszliwą cenę w następnych wyborach - tłumaczy i ostrzega Eugeniusz Kopciński.

Grupie nie udało się jednak zdominować zjazdu ludowców. Zbojkotowali wcześniej wybory delegatów w kołach partyjnych, więc nie mogli uczestniczyć w zjeździe. W PSL obowiązują bowiem zasady, że liczba delegatów nie zależy od liczby członków, ale też od ich zasług, aktywności, czy uczestnictwa w przygotowywaniu świąt ludowych. Stąd koło numer 6 liczące 200 ludzi mogło wystawić zaledwie pięciu delegatów.

ZJAZD NIEWAŻNY?

- Niektórzy działacze łamią statut i wszelkie zasady obowiązujące w partii. Aby uczestniczyć w zjeździe, trzeba najpierw wybrać delegatów, a tego nie zrobiono. Oni złożyli skargę do najwyższych władz partii, ale otrzymaliśmy decyzję, że zjazd powinien odbyć się w wyznaczonym terminie i wszystko jest zgodne z regulaminem. Poza tym niektórzy członkowie kół 2 i 6 z urzędu mogli uczestniczyć i uczestniczyli w zjeździe - mówi Jerzy Grosicki, na którego zagłosowało 86 delegatów, zaś na konkurenta Krzysztofa Kaczmarka - 10 osób.

W radomskim zjeździe PSL uczestniczył marszałek województwa Adam Struzik oraz poseł Mirosław Maliszewski. Grupa ludowców związana z Eugeniuszem Kopcińskim zamierza teraz wystąpić do władz PSL o unieważnienie zjazdu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie