Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczenie cmentarza w Pelagowie

/zb/
Płytę grobowca rodziny Wejtknechtów na cmentarzu w Pelagowie koło Radomia trudno znaleźć w krzakach
Płytę grobowca rodziny Wejtknechtów na cmentarzu w Pelagowie koło Radomia trudno znaleźć w krzakach Zbigniew Bąk
Dawny cmentarz ewangelicki w Pelagowie koło Radomia dzieli los wszystkich podmiejskich nekropolii - z alejek wycinane są stare drzewa, aby zrobić miejsce na nowe, katolickie grobowce.

- Niedawno z głównej alejki wycięto modrzewie i cisy, które sadził 50 lat temu ksiądz Michał Skowron, pierwszy katolicki administrator cmentarza. Niszczone są inne stare drzewa, niemiłosiernie zostały pocięte wiekowe lipy - powiedział Ignacy Buczma z Radomia.

Cmentarz w Pelagowie założyli ewangelicy, głównie niemieccy osadnicy, którzy przez cały XIX wiek i na początku XX wieku sprowadzali się w okolice Radomia. Przyjeżdżali zachęcani przez ówczesne polskie władze ziemią i tanimi kredytami. Wyjechali w lipcu 1944 roku, tuż przed zbliżającą się Armią Czerwoną. Na cmentarzu tym byli chowani mieszkańcy Pelagowa, Trablic, Kotarwic, Ludwinowa, Huty Mazowszańskiej, Podkanowa. Przed wojną o większości tych wsi mówiono, że są "niemieckie", choć w rzeczywistości większość mieszkańców tych wsi nie znała języka niemieckiego.

Po II wojnie światowej cmentarz zaczął niszczeć, a w dawnych "niemieckich" wsiach osiedliła się ludność wyznania rzymskokatolickiego. Pierwszy katolicki pochówek odbył się we wrześniu 1957 roku, pochowano wówczas Władysława Grabkowskiego. W tym samym roku była erygowana parafia w Pelagowie, a pierwszy proboszcz ksiądz Michał Skowron przystąpił do urządzenia cmentarza. Kolejnym duszpasterzem był ksiądz Roman Kotlarz.

Od zakończenia wojny z cmentarza w Pelagowie zniknęły niemal wszystkie ewangelickie nagrobki. Niektóre jak na przykład ogromna, kamienna płyta z grobu Heindricha i Michała Wejtknechtów 1892 roku, leżą zarośnięte krzakami.
Obecnie położony na granicy Radomia cmentarz stał się bardzo atrakcyjny, jako miejsce pochówku dla mieszkańców dużego miasta. Szybko zaczyna się zapełniać grobami, podobnie jak cmentarze w Rajcu i Cerekwi koło Radomia.
- Zniszczenia niemieckiego cmentarza są już nieodwracalne. Można jednak zadbać, by nie zniszczyć najnowszej historii parafii w Pelagowie - apeluje Ignacy Buczma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie