Leszek Lach, prezes MPK
Kierowca feralnego kursu, poza upomnieniem ustnym, otrzyma karę finansową - zostanie pozbawiony premii. Mamy ustalone zasady i taka kara stosowana jest w przypadku każdego odnotowanego przyspieszenia. Kiedy w przypadku jakiegoś szofera taka sytuacja powtarza się, konsekwencje są dużo poważniejsze. Na szczęście to się raczej nie zdarza, jazda przed czasem to sporadyczne przypadki.
W jaki sposób MZDiK kontroluje punktualność autobusów?
W jaki sposób MZDiK kontroluje punktualność autobusów?
Do kontroli punktualności MZDiK używa specjalnego systemu Lason. W każdym autobusie, za przednią szybą, zamontowany jest nadajnik, do którego przed wyjazdem na trasę kierowcy wkładają specjalne kluczyki z chipem, na którym zakodowane są dane wszystkich kursów, które mają danego dnia wykonać. W sześciu punktach w mieście umieszczone są czujniki, odbierające sygnał z nadajników w autobusach. Rejestrują one każdy przejazd i drogą radiową wysyłają informacje do komputera w MZDiK. Każdy kurs automatycznie kwalifikowany jest jako przyspieszony, punktualny lub opóźniony.
We wtorek pisaliśmy o porannych spóźnieniach autobusów. Pasażerowie twierdzą, że kierowcy wyjeżdżają z opóźnieniem z zajezdni i po czasie wykonują pierwsze kursy. Jak wynika z wypowiedzi na forum.echodnia.eu, dotyczy to przynajmniej kilku linii. Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji zapowiedział kontrolę.
NOCNE PRZYSPIESZENIA
Tymczasem od naszego czytelnika, pana Adama, dostaliśmy sygnał o znacznym przyspieszeniu ostatniego kursu linii 7 w nocy z 12 na 13 sierpnia. -
Wracałem do domu na osiedle Południe. O godzinie 1:49 z przystanku na Traugutta według rozkładu powinien odjechać ostatni autobus linii 7. Gdy o godzinie 1:38 dochodziłem do ulicy Traugutta, nagle oniemiałem z wrażenia. Zobaczyłem autobus na Południe, jadący 11 minut przed czasem. Następny był dopiero za dwie godziny - relacjonuje mężczyzna w liście do naszej redakcji.
ZOSTALI NA PRZYSTANKU
Pan Adam, podobnie, jak kilkoro innych pasażerów na przystanku przy Traugutta, nie wiedzieli, co mają robić.
- Czekaliśmy, myśleliśmy, że to poprzedni, opóźniony kurs, ale już nic się nie pojawiło - opowiada zbulwersowany pasażer. - Taka jest siła w precyzji radomskiego MPK. To skandal, że w długi weekend ludzie nie mogą normalnie wrócić do domu, niestety nie każdego stać na taksówkę - komentuje, nie ukrywając zdenerwowania.
KIEROWCA BĘDZIE UKARANY
Sprawą błyskawicznie zainteresował się Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji, który odpowiada za kontrole punktualności autobusów. Znaczne przyspieszenie kursu potwierdziło się.
- Z naszych informacji wynika, że faktycznie ostatni kurs linii numer 7 w nocy z piątku, 12 sierpnia, na sobotę, 13 sierpnia, był przyspieszony o 10 minut - informuje Dariusz Dębski, rzecznik prasowy MZDiK - Autobus jadący w kierunku osiedla Południe na przystanku Traugutta / Piłsudskiego powinien być według rozkładu o godzinie 1.49, a przyjechał o godzinie 1.39. Przepraszamy Czytelnika za niedogodności. Pragniemy też zapewnić, że była to sytuacja jednostkowa.
Dębski zapewnił również, że kierowca poniesie konsekwencje służbowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?