[galeria_glowna]
Lechia Tomaszów Mazowiecki - Broń Radom 1:1 (0:0).
0:1 Sałek 48, 1:1 Bąkowski 82.
Lechia: Chachuła - Matysiak, Cyran, Dolot, Milczarek (60 Bąkowski), Potakowski (60 Morgaś), Witczak (60 Tonowicz), Szymczak, Piechna, Król, Stańdo.
Broń: Młodziński - Rdzanek, Kupiec, Gorczyca, Pakos, Noheem, Siwak (70 Menert), Sałek, Wicik (90 Leśniewski), Ciupiński (82 Złoch), Chrzanowski (64 Czarnecki).
Kartki: Czerwona: Noheem 80 minuta, żółte: Gorczyca, Wicik (Broń). Sędziował: Marcin Słupiński z Sieradza. Widzów: 400.
Noheem odwrócił się w stronę trybun i pokazał środkowy palec kibicom, którzy mu ubliżali. Sam zawodnik w szatni był załamany i mówił, że niczego takiego nie pokazywał.
- Mecz był nagrywany i jeśli faktycznie nie trzymał nerwów na wodzy i pokazał tak kibicom, to będzie miał kłopoty, bo osłabił zespół - mówił na pomeczowej konferencji prasowej, Tomasz Dziubiński.
NAJLEPSZY MECZ
Do 80 minuty Broń rozgrywała najlepsze spotkanie w rundzie wiosennej. Dotąd w sześciu spotkaniach, naszej drużynie nie udało się wygrać, ale w Tomaszowie wszystko szło w dobrym kierunku. Broń zagra dobry mecz i miała dużą szansę na wygraną.
Pierwsza połowa była wyrównana, ale nie było wiele sytuacji pod obiema bramkami. W 21 minucie po dośrodkowaniu Przemysława Wicika, Jakub Chrzanowski uderzył głową, a piłkę w ostatniej chwili obronił golkiper Lechii.
Również gospodarze mieli jedną dobrą okazję, ale bardzo dobrze w bramce Broni zagrał Paweł Młodziński.
Druga połowa była znacznie ciekawsza w wydarzenia. W 48 minucie radomianie objęli prowadzenie. Po dokładnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego, przez wspomnianego Wicika, Damian Sałek dołożył tylko głowę.
W DOLICZONYM CZASIE
Do 80 minuty Broń grała dobrze. Była skoncentrowana i praktycznie miejscowi nie mogli znaleźć pomysłu na przejście radomskiej defensywy. Wszystko zmieniło się po czerwownej kartce Nigeryjczyka. Na chwilę w poczynania drużyny wstąpiły nerwy i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kacper Bąkowski wyrównał stan meczu.
Lecha rzuciła się do szaleńczego ataku, a tymczasem już w doliczonym czasie gry Broń miała dwie znakomite okazje, aby wygrać. W 91 minucie Dominik Leśniewski wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale strzelił obok bramki, a chwilę później Kamil Czarnecki w jeszcze lepszej sytuacji strzelił w bramkarza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?