MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowa matura nie taka straszna

Anna DRELA

Tego jeszcze nie było! Piosenka Czesława Niemena zamiast wylosowanych pytań na ustnej maturze z polskiego. Ponad cztery tysiące młodych ludzi w naszym regionie rozpoczęło maturę na nowych zasadach. Wielu z nich czuje żal. Nazywają się pokoleniem Czarnobyla i pecha, bo urodzili się w roku wybuchu w elektrowni atomowej na Ukrainie, a potem przyszło im testować w praktyce wszystkie "dobrodziejstwa" reformy edukacji.

Słuchają muzyki hip-hop. Wolą internet i telewizję niż czytanie książek. Czują się trochę zagubieni, trochę wykorzystani. Takie jest pokolenie 1986. Najpierw ich rodzice wydawali krocie na podręczniki do gimnazjum. Ich pociechy były pierwszym rocznikiem, który rozpoczynał naukę w reaktywowanym w Polsce typie szkół. Trzy lata później wraz z dziećmi wydeptywali ścieżki wędrując od szkoły do szkoły, bo nikt ani w kuratorium, ani w Ministerstwie Edukacji nie przewidział, że pozwolenia na składanie podań do dowolnej liczby szkół ponadgimnazjalnych spowoduje trudny do opisania chaos. W Radomiu dochodziło do absurdów. Młodzi, dumni właściciele świadectw z czerwonym paskiem z braku miejsc nie dostawali się do liceów. Stawała przed nimi perspektywa nauki w technikach i liceach profilowanych. Teraz przed rocznikiem 1986 kolejne wyzwanie, czyli matura na nowych zasadach.

Matura trudniejsza niż "Idol"

We wtorek na korytarzu I liceum spotkaliśmy Małgorzatę Kunc. Dwa lata temu jej fotografie często gościły na łamach "Echa Dnia". Radomianka znalazła się w finale popularnego programu rozrywkowego "Idol". Wtedy jej bliscy trzymali kciuki za sukcesy artystyczne. Teraz też nerwowo zaciskają dłonie. Małgosia zdaje maturę.

- Udział w "Idolu" nie był przemyślaną decyzją. Dla zabawy wysłałam sms-a i dostałam się - wspomina Małgosia. - W życiu program raczej mi przeszkodził, niż pomógł. Wszyscy myślą, że skoro śpiewałam przed kamerami i publicznością, to jestem superotwarta i nie wiem, co to stres. Tymczasem przed każdym egzaminem jestem strasznie zdenerwowana, wciąż zasycha mi w ustach. Nie wiem, czy się kiedyś tego pozbędę.

We wtorek Małgorzata Kunc zdawała egzamin z języka angielskiego na poziomie rozszerzonym. Dlaczego wolała trudniejszy stopień?

- Zanim wystąpiłam w "Idolu" rok spędziłam w Stanach Zjednoczonych. Mieszkałam i uczyłam się w okolicach Los Angeles - wyjaśnia. - Mimo to boję się, bo nie wiem, jakie zagadnienia wylosuję.

Mimo że maturę Małgosia zdaje dopiero teraz, już od dwóch lat zaocznie studiuje wokalistykę w Katowicach. Młoda ambitna radomianka nie zamierza jednak na całe życie wiązać się z estradą. Chce dziennie studiować arabistykę lub japonistykę na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Potem zamierza zdobyć uprawnienia tłumaczki biznesowej.

- Muzyka jest wspaniała, ale w życiu trzeba mieć jakąś alternatywę - twierdzi z przekonaniem. - Przecież mogę stracić głos.

Jakie prezentacje?

Agnieszka Dróżdż, absolwentka liceum imienia Jana Kochanowskiego, ogłoszenie wyników matury ustnej z języka polskiego przyjęła z promiennym uśmiechem. Podobnie jak tysiące jej rówieśników w całym kraju w poniedziałek nie losowała pytań. Swoją wiedzę o języku ojczystym musiała zaprezentować podczas przygotowywanej od kilku miesięcy prezentacji. Mówiła o Warszawie, jako przestrzeni życiowej wybranych bohaterów literackich XIX i XX wieku. Na egzamin przyniosła ze sobą kartkę z cytatami, a na zakończenie wypowiedzi włączyła magnetofon, z którego popłynęły dźwięki piosenki Czesława Niemena "Sen o Warszawie". Inni abiturienci przynosili obrazy, tablice chronologiczne, fotografie. Prezentacja miała być nie tylko odzwierciedleniem wiedzy maturzysty, ale też jego inwencji twórczej. We wrześniu uczniowie ostatnich klas losowali tematy, potem mogli je przygotowywać samodzielnie lub pod opieką nauczycieli. Ci często hamowali zbyt daleko posuniętą wyobraźnię młodych ludzi.

- Porównywałam utwory science fiction i fantasy, początkowo chciałam przynieść jakieś materiały, ale nauczyciele mi to odradzili - przyznała Małgorzata Arak.

Czy prezentacje z języka polskiego zostały przygotowane uczciwie? W internecie aż roiło się od ofert, oferujących do sprzedaży gotowe prace. W styczniu do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu zgłosili przedstawiciele szkół z Krakowa, którzy twierdzili, że podczas egzaminu nie będą w stanie ustalić, kto jest autorem prezentacji. Podobne obawy mieli radomscy poloniści, między innymi Anna Łazuk, nauczycielka w VI Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Kochanowskiego. W poniedziałek przewodniczyła jednej z komisji. Po wysłuchaniu pierwszych 12 abiturientów, nieco łaskawszym okiem spojrzała na nową maturę ustną.

- Żadna z prac nie wzbudzała moich obaw - stwierdziła. - Co więcej, znacznie ciekawiej słuchało się prezentacji, niż odpowiedzi na wylosowane pytania. Jednak pamiętajmy, że to dopiero początek. Za wcześnie na ocenę matury.

Lepiej porozmawiajmy

Matura z języka obcego jest także obowiązkowym egzaminem ustnym, podobnie jak polski. Trochę bardziej przypomina egzamin, jaki zdawały starsze roczniki. Młodzi ludzie losują zagadnienia, ale potem zamiast je referować, rozmawiają z egzaminatorem na dany temat. Maturę z języka obcego można zdawać na poziomie podstawowym lub rozszerzonym. Wybór należy do abiturientów. Po pierwszych dniach matur sale opuszczali z wypiekami na twarzach zarówno zdający, jak i egzaminatorzy.

- Wszystko dzieje się po raz pierwszy, stąd te emocje - mówiła Edyta Czarnecka-Brymora, członek komisji, która jako pierwsza zakończyła pracę w poniedziałek w "kochanowszczaku". - Myślę, że ta nowa formuła jest lepsza. Można bardziej uczciwie sprawdzić, co naprawdę potrafi zdający i jaki ma zasób słownictwa.

Nie opłaca się ściągać

Na razie maturzyści żyją egzaminami ustnymi, które potrwają do 29 kwietnia. Za niespełna dwa tygodnie czeka ich matura pisemna. W Radomiu rozpocznie się 4 maja, kiedy jedna z absolwentek liceum imienia Chałubińskiego będzie zdawała język hiszpański. Następnego dnia ponad cztery tysiące młodych ludzi w naszym regionie przystąpi do egzaminu z polskiego. Większość nie pała entuzjazmem.

- Stara matura pozwalała na własne interpretacje - powiedziała Małgorzata Kunc. - Teraz podcięto nam skrzydła. Musimy pisać według wyuczonego klucza, bo będzie źle.

Obowiązkowo będą także zdawać ten sam język obcy, który zdawali ustnie oraz jeden z przedmiotów dodatkowych. Zdający mogą mieć przy sobie dowód tożsamości, dwa długopisy piszące w czarnym kolorze i co najwyżej butelkę wody mineralnej. Żadnych kanapek i maskotek. Nie opłaci się ściągać. Przyłapani na tym procederze wychodzą z sali i będą powtarzać maturę w styczniu. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Warszawie, która będzie oceniała prace z Mazowsza, jeśli znajdzie powtarzające się błędy w kilku pracach, może unieważnić egzamin. Tak stało się dwa lata temu. Gimnazjaliści z Wieniawy pisali testy jeszcze raz, przed rokiem egzamin powtarzała grupa uczniów z Gimnazjum numer 10 w Radomiu.

Egzaminy pisemne potrwają do końca maja, ale to nie koniec matur. Absolwenci czteroletnich liceów i pięcioletnich techników oraz osoby, które ukończyły szkoły dla dorosłych, zdają starą maturę. Pisemne egzaminy odbędą się 10 i 11 maja. Ustne - tradycyjnie w czerwcu. Pokolenie 1986 z niepokojem myśli o naborze na studia. Nowa matura miała być przepustką na wyższe uczelnie. Tymczasem prawdopodobnie okaże się to fikcją. Najbardziej renomowane uczelnie zapowiedziały przeprowadzenie testów i rozmów kwalifikacyjnych. W ten sposób egzamin na studia zyskał po prostu nową nazwę.

Czym jest nowa matura?

Nowa matura zastępuje dotychczasowy egzamin dojrzałości, czyli starą maturę. W roku 2005 po raz pierwszy jest obowiązkowa dla absolwentów ponadgimnazjalnych liceów ogólnokształcących i liceów profilowanych. W następnych latach obejmie również absolwentów ponadgimnazjalnych: techników, uzupełniających, liceów ogólnokształcących i techników uzupełniających. Nowa matura jest egzaminem zewnętrznym, jednakowym w całym kraju. Egzamin maturalny składa się z części ustnej, ocenianej w szkole oraz z części pisemnej, ocenianej przez egzaminatorów zewnętrznych. Prace uczniów z regionu radomskiego oceniają specjaliści z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie.
(według informacji ze strony internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu)

Ponowna matura w czerwcu i styczniu. Rozmowa z Barbarą Skałbanią, dyrektorem radomskiej delegatury kuratorium oświaty

* Czy osoby, które z ważnych przyczyn losowych nie podejdą do matury teraz, mają zamkniętą drogę na studia?
- Nie. Minister edukacji narodowej i sportu wyznaczył dla nich inny termin. Z tego co wiem, będzie to w czerwcu.
* Czy wtedy ponownie będą mogły zdawać osoby, które nie zdadzą nowej matury?
- Nic podobnego. Te osoby będą ponownie mogły przystąpić do matury dopiero w sesji zimowej, czyli w styczniu.
* W takim razie czeka ich pół roku siedzenia w domach...
- Niekoniecznie. Mogą kontynuować naukę w szkołach policealnych. W regionie radomskim mamy ponad dwadzieścia takich placówek zarówno publicznych, jak i niepublicznych. Rozpoczęcie w nich nauki, nie zamyka im możliwości przystąpienia do matury w sesji zimowej.
* Wiele osób nie rozumie, dlaczego w tym roku dostanie dwa świadectwa?
- Jedno jest świadectwem ukończenia nauki. Wydaje je szkoła. Drugi dokument wydaje Okręgowa Komisja Egzaminacyjna. Nie ma na nim ocen z przedmiotów nauczanych w szkole, ale wyniki egzaminu maturalnego, wyrażone w procentach. Ich interpretacja może stwarzać nieco kłopotów. Przypomnijmy, że trzeba uzyskać minimum trzydzieści procent, aby zdać dany egzamin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie