Nowa wicedyrektor w Urzędzie Miejskim w Radomiu. Bez konkursu, ale za to z dwoma etatami

W magistracie ciągłe awanse

Stanowisk kierowniczych w Urzędzie Miejskim ostatnio przybywa. Jak już pisaliśmy, powstał na przykład nowy wydział do spraw współpracy z organizacjami pozarządowymi i konsultacji społecznych. Jego dyrektorem została Joanna Pałka - Czerwińska, dotychczasowa wicedyrektor wydziału zdrowia, a wcześniej sekretarka prezydenta. W wydziale wyodrębniono też referat zajmujący się konsultacjami, a jego kierownikiem mianowano Pawła Dychta, który był wcześniej szeregowym pracownikiem magistratu.

W wydziale edukacji, który podlega wiceprezydentowi Ryszardowi Fałkowi etat wicedyrektora był nieobsadzony od ponad dwóch lat. Wakat był odkąd Sławomir Adamiec został radnym Prawa i Sprawiedliwości i musiał się rozstać z magistratem.

Agnieszka Gierwatowska zajęła jego stanowisko bez konkursu. - To zastępstwo i nie musieliśmy go ogłaszać - wyjaśnia Ryszard Fałek.

Wiceprezydent tłumaczy, że musiał w końcu powołać dyrektora, bo mnożą się sprawy, którymi zajmuje się wydział. Przypomina, że od lat 90. w wydziale był dyrektor i naczelnik, też dwa stanowiska kierownicze. Do niedawna był zaś tylko dyrektor Leszek Pożyczka.

- Po odejściu Sławomira Adamca z dyrektorem Pożyczką wzięliśmy jego obowiązki na siebie, ale jest tego zbyt dużo, sprawy zaczynały nam uciekać - mówi Ryszard Fałek. - Gdzieś zabrakło podpisu, innym razem w ostatniej chwili składany był wniosek. Nie mogło być tak dłużej.

Nowa wicedyrektorka w magistracie jest zatrudniona na trzy czwarte etatu. Nadal pracuje też w Liceum imienia Traugutta, tam ma połowę etatu.

- Zgodziłem się na to, bo pani wicedyrektor kończy staż na nauczyciela dyplomowanego. Dyrektorem się bywa, a nauczycielem się zostaje. W czerwcu staż się skończy i 1 lipca będzie u nas na całym etacie - dodaje Ryszard Fałek.

Agnieszka Gierwatowska będzie się zajmowała głównie kontaktami ze szkołami. Będzie mogła więc wydawać polecenia dyrektorowi swojego liceum, którego równocześnie będzie pracownicą. Wiceprezydent nie widzi tutaj problemu.