Nowość na sesji rady miejskiej w Radomiu. Radni dostali piloty do głosowania

Rajcy nie usłyszeli „proszę podnieść rękę i przycisnąć przycisk”, ale wprawki do głosowania elektronicznego mają za sobą.

W poniedziałek testowali nowy system. Na sali obrad w radomskim Urzędzie Stanu Cywilnego pojawiło się urządzenie zliczające głosy rzutnik wyświetlający wyniki i temat głosowania oraz piloty.

- Jesteśmy jednym z ostatnich dużych samorządów, w których jeszcze nie ma elektronicznego głosowania. To ważne, bo w każdej chwili mieszkańcy będą mogli sięgnąć i sprawdzić, jak w czasie głosowań zachowują się radni, czy biorą udział w sesjach - wylicza Dariusz Wójcik, przewodniczący radomskiej Rady Miejskiej.

W poniedziałek radni testowali nowy system za darmo. Na salę obrad przywiózł go przedstawiciel firmy zajmującej się dystrybucją takich systemów.

Nie obyło się bez kłopotów. Nie wszyscy radzili sobie z pilotami, nie zawsze głosowania elektroniczne zgadzały się ze stanem faktycznym. Było przy tym sporo zabawy.

W końcu zapadła decyzja, żeby wrócić do tradycyjnego głosowania przez podniesienie ręki. Radni zostali po sesji i ćwiczyli „na sucho”. - Wszystko poszło sprawnie - zapewnia Dariusz Wójcik.

Póki co radni tylko testowali elektroniczne głosowanie. Aby na stałe mogli korzystać z tego, albo podobnego rozwiązania Urząd Miejski musi znaleźć pieniądze i ogłosić przetarg na dostawę urządzeń.
Jak mówi przewodniczący rady Dariusz Wójcik dopiero wystąpi do prezydenta miasta, aby w budżecie znalazł pieniądze na takie rozwiązanie. System z pilotami, który sprawdzili w poniedziałek rajcy kosztuje ponad 20 tysięcy złotych. Nieco bardziej złożony, z panelami i mikrofonami dla każdego radnego, możliwością automatycznego blokowania go po przekroczeniu czasu wystąpienia to wydatek około 40 tysięcy złotych.