Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochroniarze, którzy wywieźli bezdomnego ze szpitala w Radomiu, chcą dobrowolnie poddać się karze

RED
polskatimes.pl
Prokuratura Okręgowa w Radomiu skierowała wniosek do Sądu Rejonowego w Radomiu o wydanie wyroku skazującego bez rozprawy pracowników firmy ochraniającej Radomski Szpital Specjalistyczny, którzy wywieźli na wózku bezdomnego mężczyznę. Jego ciało znaleziono później w okolicach szpitala.

Sylwester O. i Grzegorz U. są oskarżeni o to, że w dniu 19 września 2016 roku w Radomiu, działając wspólnie i w porozumieniu, będąc pracownikami spółki, świadczącej usługi z zakresu ochrony na rzecz Radomskiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, w czasie wykonywania obowiązków służbowych wywieźli na wózku inwalidzkim z poczekalni Izby Przyjęć pacjenta Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Bezdomny czekał na badania

Był to bezdomny mężczyzna, oczekujący na wykonanie badań diagnostycznych. Pozostawili go później bez opieki medycznej, leżącego na ziemi na terenie posesji w pobliżu szpitala. Zdaniem prokuratury, z uwagi na wychudzenie i osłabienie organizmu oraz niską temperaturę powietrza narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w wyniku czego nieumyślnie spowodowali jego zgon.

- Oględziny zewnętrzne ciała nie wykazały obrażeń zewnętrznych i wewnętrznych poza drobnym otarciem kończyn i drobnego strupa w okolicy czołowej lewej, sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu stała się niewydolność chorobowo zmienionego układu krążenia z odoskrzelowym zapaleniem płuc. Pacjent nie zmarł z powodu wychudzenia lub wyziębienia, a z przyczyn samoistnych chorobowych. Pacjent przywieziony został na oddział SOR z parku, gdzie leżał obok ławki. Został skierowany na moduł chirurgiczny ze względu na uraz głowy. Lekarz dyżurna dokonała wstępnej oceny stanu zdrowia pacjenta pod kątem czy wymaga on pilnej interwencji chirurgicznej. Nie stwierdziła świeżych urazów, widoczny był drobny strup w okolicy czołowej lewej, pacjent był przytomny i w kontakcie logicznym, nie zgłaszał żadnych dolegliwości, był zorientowany co do miejsca i czasu - informowała Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Ochroniarze: sam prosił, aby go zabrać

Jak ustaliła prokuratura, lekarka oceniając, iż stan zdrowia pacjenta nie wymaga pilnej interwencji chirurgicznej, skierowała pacjenta do poczekalni Izby Przyjęć, gdzie miał oczekiwać na dalszą diagnostykę. Pacjent został przewieziony we wskazane miejsce zgodnie z procedurami na wózku inwalidzkim.

- W czasie oczekiwania, jak wynika z ustaleń sprawy, pacjent został na jego prośbę i we wskazane przez niego miejsce, wywieziony na wózku na posesję znajdującą się w pobliżu szpitala i tam pozostawiony przez Grzegorza U. i Sylwestra O. Oskarżeni przed wywiezieniem pacjenta nie podjęli żadnych działań w celu zweryfikowania czy pacjent został wypisany ze szpitala, czy też wymaga pomocy medycznej - mówi prokurator Chrabąszcz.

Jak dodaje, z uwagi na to, że pacjent był diagnozowany dwa dni wcześniej, tj. w dniu 17 września 2016 roku w tym samym szpitalu oraz z racji jego urazu głowy, powołano biegłego do ustalenia czy proces diagnostyczny został przeprowadzony prawidłowo i czy wyniki przeprowadzonych badań wskazywały na rozpoznanie wówczas odoskrzelowego zapalenia płuc oraz czy stan zdrowia pacjenta pozwalał na jego wypisanie ze szpitala.

- Opinia biegłego w tym zakresie podnosi, że badania przeprowadzone były kompletne dla oceny stanu jego zdrowia, zaś wdrożony proces diagnostyczny był prawidłowy. W ocenie biegłego wyniki uzyskanych badań nie wskazywały na istnienie odoskrzelowego zapalenia płuc, a stan zdrowia zezwalał na wypisanie go ze szpitala. W tej części wyłączono materiały ze sprawy do odrębnego postępowania i z uwagi na treść opinii biegłego postępowanie umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego - mówi Małgorzata Chrabąszcz.

Skrucha oskarżonych

Według niej, obydwaj oskarżeni przyznali się do zarzucanego im czynu i żałowali, że posłuchali pacjenta by go wywieźć do do sadku w pobliżu szpitala, nie zdawali sobie sprawy z możliwych skutków ich działania, nie sądzili, że narażają pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia, rozmawiali z nim, na nic się nie uskarżał, nie prosił o pomoc i nie sprawiał wrażenia człowieka chorego, nie wiedzieli, że miał oczekiwać na dalsze badania.

- Oskarżeni złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, grzywnę, orzeczenie zakazu wykonywania zawodu pracowników ochrony na okres 5 lat oraz nawiązki wskazane kwotowo na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Mając na uwadze okoliczności sprawy, postawę jaką zaprezentowali oskarżeni w toku postępowania, stopień winy, a także ich dotychczasową niekaralność, oceniono, że cele kary wskazanej we wniosku zostaną osiągnięte - dodaje prokurator Małgorzata Chrabąszcz.

ZOBACZ TEŻ: Mężczyzna zmarł tuż za murami szpitala w Radomiu. Prokuratura postawiła zarzuty ochroniarzom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie