Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od stycznia wezwanie karetki będzie płatne? Tak, jeśli nie zmienią się przepisy

/wit/
- Jadąc na wezwanie, nigdy nie wiadomo co zastaniemy na miejscu. Praca w pogotowiu jest trudna i odpowiedzialna – mówi Marek Kaczor, ratownik medyczny, zatrudniony w Radomskim Pogotowiu.
- Jadąc na wezwanie, nigdy nie wiadomo co zastaniemy na miejscu. Praca w pogotowiu jest trudna i odpowiedzialna – mówi Marek Kaczor, ratownik medyczny, zatrudniony w Radomskim Pogotowiu. Fot. Tadeusz Klocek
Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało na czas nowelizacji przepisów o ratownictwie medycznym. Jeżeli nic się nie zmieni do końca tego roku, od stycznia pacjent z własnej kieszeni może płacić za wezwanie karetki.

Tak mówi ustawa

Tak mówi ustawa

Stacje pogotowia ratunkowego mają dwa rodzaje karetek. W skład osobowy karetek typu S (specjalistyczne) wchodzą lekarze. W typie P (podstawowe) nie ma lekarza, ale są pielęgniarka i ratownik. Zgodnie z ustawą z września 2006 roku o Państwowym Ratownictwie Medycznym lekarzami pracującymi w karetkach typu S powinni być tylko mający specjalizację z zakresu medycyny ratunkowej, lub w trakcie jej robienia. Problem w tym, że takich medyków brakuje. W niektórych województwach blisko 50 procent lekarzy pracujących w specjalistycznych zespołach ratownictwa medycznego nie spełnia wymogu ustawy.

Resort zdrowia z poślizgiem kończy prace nad nowelizacją ustawy o ratownictwie medycznym. Zmiany dotyczą lekarzy a ściśle tego jakiej specjalizacji medycy powinni pracować w karetkach.

Problemem jest tempo prac. W tym roku kończą się umowy stacji pogotowia ratunkowego z Narodowym Funduszem Zdrowia. Bez nowych przepisów wspomnianych umów nie można przedłużyć.

Stacje obawiają się, że jeśli nie dojdzie do szybkiego uchwalenia ustawy, to one nie zdążą podpisać nowych kontraktów z Funduszem. W rezultacie do chorych mogą jeździć karetki niezakontraktowane przez Fundusz a koszt przyjazdu pokryje pacjent.

- Myślę, że nie dojdzie do sytuacji, by pacjent płacił za karetkę. Jeśli nie będzie umowy z Funduszem, to pogotowie musiałoby zmienić formę. Każdy wyjazd to koszt: personel, aparatura i sprzęt medyczny, paliwo, amortyzacja samochodów i wiele innych dodatkowych - mówi Piotr Kowalski, dyrektor Radomskiego Pogotowia i dodaje, że wspomniany problem dotyka wszystkie stacje.

Więcej czytaj w piątkowym, papierowym wydaniu "Echa Dnia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie