Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogromny bałagan z receptami w Radomiu. Pacjenci zdezorientowani

/wit/
-Co miesiąc wydaję na leki 350 złotych, większość podlega refundacji. Jak trzeba będzie płacić więcej, albo na któreś z leków nie otrzymam zniżki, to tak ja jak i inni chorzy będziemy skazani na powolne umieranie – mówi Jan Kucharski.
-Co miesiąc wydaję na leki 350 złotych, większość podlega refundacji. Jak trzeba będzie płacić więcej, albo na któreś z leków nie otrzymam zniżki, to tak ja jak i inni chorzy będziemy skazani na powolne umieranie – mówi Jan Kucharski. Rreceptowe-inter
Pierwsi pacjenci z Radomia i regionu otrzymali od lekarzy recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ". Stawiają je medycy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Porozumienia Zielonogórskiego, którzy rozpoczęli protest. Pacjenci są zdezorientowani. - Szukamy aptek, w których wydawane są leki z refundacją, mimo, że na recepcie jest "problemowa pieczątka" - mówią chorzy.

W aptekach w Radomiu i regionie poniedziałek okazał się sądnym dniem. W przychodniach pacjenci otrzymali pierwsze recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ".

- Idę do apteki po insulinę. Nie wiem ile przyjdzie mi zapłacić, ale zniżka mi przysługuje, bo lek znalazł się na liście refundacyjnej - usłyszeliśmy od pana Mariana.

Aptekarze, z którymi udało nam się porozmawiać podkreślają, że osoby, które zgłaszają się z receptami bez określonego stopnia refundacji płacą za leki więcej niż do tej pory. Niektórzy farmaceuci w ogóle nie uwzględniają niewłaściwie wypełnionych recept i odsyłają pacjentów ponownie do lekarzy lub proponują pełnopłatne leki.

- Nie realizujemy recept z "pieczątką", nie chcemy różnicy finansować z własnej kieszeni - usłyszeliśmy w jednej z aptek przy ulicy Żeromskiego.

-Od rana do południa otrzymaliśmy cztery recepty z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ". To bardzo mało, bo pacjenci w obawie przed zamieszaniem, i wysokimi cenami kupowali leki w grudniu - mówi Małgorzata Łukasiewicz, magister farmacji w jednej z radomskich aptek.

Tu pacjenci otrzymywali leki ze zniżką, mimo, że na recepcie znajdowały się stemple "Refundacja do decyzji NFZ", ale pod warunkiem, że na jej odwrocie znalazły się szczegółowe dane pacjenta i numer świadczenia.

W wielu aptekach przy okienku trzeba swoje odstać, bo farmaceuci konsultowali się ze sobą, dzwonili do NFZ z pytaniami jak postąpić w wątpliwych sprawach związanych z wydaniem leku, na który przysługuje refundacja, ale lekarz nie określił jej na recepcie.

- Przyszedł pacjent z receptą na insulinę, do tej pory płacił za nią 42 złotych. Teraz wykupując receptę na sto procent, bo lekarz nie zaznaczył refundacji, tylko przystawił pieczątkę "Refundacja do decyzji NFZ" musi zapłaci 138 złotych i 84 grosze. Jest dylemat jak i za ile go sprzedać. Dlaczego aptekarz ma decydować? - pyta Danuta Napora, z apteki przy ulicy Gajowej.

Większość aptekarzy sprzedaje lek mimo "kontrowersyjnej pieczątki" po refundacji, ale prosi o okazanie przez pacjenta potwierdzenia ubezpieczenia, albo wypełnienie deklaracji zapewniającej, że je posiada.
Co na to pacjenci?

- Co miesiąc wydaję na leki 350 złotych, większość podlega refundacji. Jak trzeba będzie płacić więcej, albo na któreś z leków nie otrzymam zniżki, to tak ja jak i inni chorzy będziemy skazani na powolne umieranie - mówi Jan Kucharski z Radomia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie