Ogrzewanie w Radomiu. Radpec i spółdzielnie czekają na ochłodzenie

Do radomskich spółdzielni mieszkaniowych zaczynają dzwonić zmarznięci mieszkańcy z pytaniem: kiedy będą wreszcie ciepłe kaloryfery. Chłód dokucza lokatorom zwłaszcza w nocy i nad ranem, gdy temperatura spada do kilku kresek powyżej zera.

Odpowiedź można znaleźć w prognozach pogody. Będzie coraz cieplej; w niedzielę - nawet do 24 stopni Celsjusza.

Żaden z dużych radomskich odbiorców ciepła nie złożył jeszcze wniosku o włączenie ogrzewania.

- Prognozy pogody wskazują, że przez najbliższe dni będzie ciepło, również w nocy. Wszyscy wstrzymują się więc jeszcze z rozpoczęciem sezonu grzewczego. Większość odbiorców przygotowała już swoje instalacje do odbioru ciepła. Instalacje centralnego ogrzewania zostały uzupełnione przez Radpec w uzgodnionych z odbiorcami terminach. My również jesteśmy przygotowani do dostarczania ciepła naszym odbiorcom - mówi Sławomir Owczarek z przedsiębiorstwa Radpec. Jego zdaniem, zbyt długie zwlekanie z rozpoczęciem ogrzewania, co praktykują niektóre radomskie spółdzielnie mieszkaniowe, nie ma większego uzasadnienia ekonomicznego.

- Obecnie mamy nowoczesne systemy sterowania. W przypadku spadku temperatur, a potem szybkiego wzrostu temperatury, automatyka ogranicza dopływ ciepła - mówi Sławomir Owczarek.

Trzeba dodać, że opłata za ciepło, które dopływa do naszych grzejników stanowi część rachunku. Wszyscy odbiorcy płacą też za tak zwaną moc zamówioną, czyli gotowość dostawcy ciepła do włączenia i dostarczania ciepła. Taka opłata jest niezależna od ilości zużytej energii cieplnej. Dawniej ogrzewanie włączane było wtedy, gdy temperatura przez trzy kolejne dni spadała o godzinie 19 poniżej określonego poziomu. Obecnie odbiorcy sami decydują, kiedy chcą włączyć ogrzewanie.

Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE