Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Ksawery Knotz o seksie w małżeństwie i antykoncepcji

Paweł SALACH
- Życie seksualne jako wyraz więzi małżeńskiej, to także element duchowości. Chodzi o Pana Boga – mówi ojciec Ksawery Knotz.
- Życie seksualne jako wyraz więzi małżeńskiej, to także element duchowości. Chodzi o Pana Boga – mówi ojciec Ksawery Knotz. archiwum
O co chodzi w seksualności?

Paweł Salach: * Czym się ojciec na co dzień zajmuje?

- Głoszę rekolekcje dla małżeństw na temat seksualności. Małżeństwo jest bardzo ważne, trzeba odkrywać, czym ono jest i uczyć się jak w nim żyć. Temat seksualności to temat kluczowy dla małżeństwa i w ogóle Kościoła i współczesnego świata, który na te tematy żywo dyskutuje w bardzo różny sposób.

* Dlaczego akurat seksualność człowieka i małżeństwo są tak ważne?

- Świat mówi o seksie, ale w sposób zredukowany. Kościół mówi o świętości naszego ciała. Święty Paweł pisze, że ciała nasze są świątyniami Ducha Świętego. Dla chrześcijan ciało i seksualność są o wiele bardziej wartościowe niż się powszechnie uważa. Właśnie dlatego trzeba się o nie szczególnie troszczyć i chronić przed krzywdą.

* A czy Kościół nie powinien dostosować tego, co ma do zaoferowania współczesnemu światu do jego wymogów?

- Nie tyle dostosować, co próbować wyjaśnić o co mu chodzi, aby jego stanowisko w tej kwestii było zrozumiałe dla ludzi. Ważne jest by nie sprowadzać seksualności tylko do popędu. Nauka Kościoła pomaga nam zburzyć wiele stereotypów na temat ludzkiej seksualności oraz ludzkiego ciała i ludzkiej miłości. Wyprowadza nas z myślenia, że małżeństwo to taka świecka instytucja dla mniej pobożnych i mniej gorliwych. Jest wręcz przeciwnie: jest to podstawowe powołanie, które Pan Bóg wymyślił dla człowieka.

* Ojciec często podkreśla, że małżeństwo to sakrament więzi…

- Bez tego nie zrozumiemy o co chodzi w seksualności. Tak jesteśmy ukształtowani, wielu katolików też ma takie myślenie, że seksualność to tylko popęd. Czasami niektórzy bronią się przed taką interpretacją, ale robią to w ten sposób, że i tak cały czas mówią tylko o złu jakie widzą wkoło siebie. Dalej zostają w tym samym kręgu zainteresowań.

* To jak połączyć seks z Bogiem? Czy to nie karkołomne zadanie?

- To bardzo proste. Trzeba zacząć widzieć seksualność jako element więzi męża i żony. Więź to uczucia, wybory, wartości, przywiązanie, ale też i impulsy ciała i instynktu.
Życie seksualne jako wyraz więzi małżeńskiej, to także element duchowości. Chodzi o Pana Boga, którego nosimy w sercu, w swoim ciele i też przez swoje ciało przekazujemy Jego miłość. Dla chrześcijanina postulat okazywania tak rozumianej miłości poprzez ciało jest dość oczywisty, ale najczęściej jest rozumiany jako miłość wobec dzieci lub ubogich, ale już nie miłość męża i żony wyrażana w akcie seksualnym. Gdy uznamy, że miłość Boga jest obecna w małżeńskiej miłości, to wszystko staje się jasne. Kościół traktuje małżeństwo jako sakrament więzi, a to oznacza, że Chrystus jest obecny we więzi, która obejmuje także i życie seksualne. Także troszcząc się o życie seksualne człowiek się uświęca, w taki sposób zmierza do Pana Boga.

* Skąd zatem wzięły się problemy z połączeniem rzeczywistości wiary i seksu?

- W dzisiejszym świecie człowiek jest zredukowany tylko do materii. To są ateistyczne poglądy, które widzą tylko to, co zmysłowe i namacalne. Natomiast nie widzą głębi człowieka, jego odniesień do Boga. Żeby znać te odniesienia trzeba wierzyć w Pana Boga. Dopiero wtedy patrzy się na życie z innej perspektywy i życie seksualne staje się darem od Pana Boga, który trzeba mądrze wykorzystać. Podejmując życie seksualne podejmujemy decyzje, jak traktujemy drugą osobę? Czy ją kochamy? Kim dla nas jest? Czy jest naszym małżonkiem? Czy żyjemy z nią w stałym związku? Czy chcemy mieć z nią dzieci? To wszystko są bardzo ważne wybory, które się dokonują w sercu, i które stanowią o jakości i uczciwości w życiu seksualnym, w relacji z drugim człowiekiem. To są pytania moralne.
Błogosławiony Jan Paweł II dał nam zresztą teologię ciała. Jest to zbiór pięknych katechez o miłości mężczyzny i kobiety, pokazujących nam jak bardzo w Piśmie Świętym osadzona jest myśl o miłości Boga, która objawia się w miłości ludzkiej, właśnie mężczyzny i kobiety. Małżeństwo jest objawieniem się Boga. Taki jest Jego zamysł od samego początku, żeby w miłości małżeńskiej ta miłość Pana Boga mogła się w pełni objawić.

* To jak się kochać, kiedy rodzice nie planują dzieci?

- Jak rodzice nie planują dzieci, to mogą współżyć w czasie niepłodnym. Nie ma takiej sytuacji, że są skazani na dużą ilość dzieci albo w ogóle muszą zaprzestać współżycia. Mogą dalej współżyć w miarę regularnie wybierając do współżycia czas niepłodny. Ale tu jest pewna trudność, bo trzeba się nauczyć swojego ciała, swojej fizjologii, czyli mieć wiedzę na temat swojej płodności i umieć rozpoznać czas owulacji.

* Czy to jedyny katolicki sposób na antykoncepcję?

- Jest bardzo ważną rzeczą, żeby w dzisiejszym świecie zacząć szanować ciało. Nie traktować go jako sferę w człowieku, którą można zmieniać zależnie od jakichś swoich priorytetów i planów życiowych. Podstawowe wezwanie dla dzisiejszych ludzi jest takie, żeby nauczyć się żyć zgodnie ze swoja cielesnością. Wtedy mężczyzna bierze odpowiedzialność za swoja płodność, a kobieta uczy się akceptować swoją kobiecość. Czas niepłodny w cyklu można rozpoznać i do niego dostosować współżycie, jeśli się nie planuje dzieci. Natomiast jak jest problem z poczęciem dziecka, to też potrzeba znać swoje ciało, aby wybrać na współżycie czas, gdy są największe szanse na poczęcie dziecka. Problemu antykoncepcji się nie zrozumie, jeśli się najpierw nie zaakceptuje swojego ciała takim jakim ono jest i nie nabierze się przeświadczenia, że można żyć zgodnie z własną cielesnością. Ona nie jest jakimś przekleństwem, nie jest jakimś ryczącym potworem, którego musimy się bać i którego musimy ujarzmić, bo jak nie, to jesteśmy skazani na nie wiadomo ile dzieci. Jeśli tego nie odkryjemy, antykoncepcja będzie się wydawać jedynym sensownym sposobem, żeby móc współżyć i zarazem planować dzieci. Tak myślą ludzie uczciwi, którzy nie wiedzą, że można inaczej. Natomiast wielu egoistów potrzebuje antykoncepcji, tylko po to, żeby móc bez żadnej odpowiedzialności i konsekwencji korzystać z życia seksualnego, widząc w nim przede wszystkim atrakcję życiową, z której bez skrępowania trzeba korzystać. Dlatego antykoncepcja jest wielką pułapką, która niszczy ludzką miłość. A niszczy dlatego, ponieważ nieprawdziwie zakłada, że kobieta, jeżeli chce prowadzić szczęśliwe życie seksualne, musi zrobić coś ze swoją płodnością, ze swoim kobiecym ciałem. Inaczej nie będzie szczęśliwa. Sugeruje także mężczyznom, że ich szczęście oznacza, że nie muszą panować nad sobą i ponosić odpowiedzialność za podjęcie współżycia. Z czasem takie nastawienie uderza w relację między ludźmi.

* Współczesna antykoncepcja jest może świetnym wynalazkiem, ale gdy się głębiej zastanowić, niesie ona szkodę dla kobiety.

- Nawet lekarze, którzy są zwolennikami antykoncepcji wiedzą, że żeby nie było jakichś szkód, to może być używana tylko tymczasowo. Nie jest to pomysł na lata. To nie jest wszystko takie łatwe i oczywiste, że to są rzeczy nieszkodliwe. Ingerencja w system hormonalny jest zawsze problematyczna, tym bardziej, że jest on bardzo delikatny. Nowoczesna piguła antykoncepcyjna jest też wczesnoporonna, o czym mało kto wie.

* Ojciec mówił, że ważne jest poznanie swojego ciała i rytm płodności. Jakie metody wykorzystać? Jak to robić?

- Są naukowo opracowane metody, które pozwalają obserwować własne ciało, poprzez mierzenie temperatury, obserwacje objawów śluzu, i w konsekwencji wiedzieć, co się dzieje w organizmie. To są metody, które uznaje Światowa Organizacja Zdrowia. Wiedza co się dzieje w moim ciele czy w ciele kochanej osoby jest elementem miłości. Przecież gdy kogoś kochamy, to kochamy także jego ciało.

* Ale kultura masowa pokazuje nieprawdziwy obraz ludzkiej seksualności i miłości, a badania pokazują, że większość młodych ludzi dowiaduje się o seksie od kolegów z ulicy albo z Internetu.

- To pokazuje, że rodzice nie podejmują zadania, jakim jest nauczyć dzieci czym jest miłość między mężczyzną a kobietą. Natomiast pop kultura wszystko upraszcza. Najbardziej prostym sposobem jest epatowanie zmysłowością. W tym przekazie całe życie seksualne jest zredukowane do sfery doznań, a z tego wyłania się taki seksoholicki obraz. Wiele na temat seksualności mówią nam ludzie, którzy są zaburzeni seksualnie. Zamiast się leczyć, to propagują swoją chorą wizję życia.

* Dziękuję za rozmowę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie