W tej chwili na ośnieżonym placu można zobaczyć to, co zdążyli zrobić pracownicy: stoi budynek, który ma być szatnią dla osób korzystających z boisk, stoją słupy oświetleniowe, są też częściowo zrobione boiska. Nie wszystko jest skończone.
GROŻĄ KARY UMOWNE
- Przetarg, który ogłosiliśmy, wygrała firma z miejscowości Sanniki. Firma spełniała nasze oczekiwania, a także wypełniała wszystkie warunki przetargu. Ważnym czynnikiem przy wyborze było także i to, że przedstawiła najtańszą ofertę. Budowa miała kosztować około 1 miliona 80 tysięcy złotych. Kolejna, przedstawiona przez inną firmę, była o kilkaset tysięcy złotych wyższa - tłumaczy Tadeusz Tomasik, burmistrz Przysuchy.
Firma z Sannik miała też dobre referencje: według dokumentów już wcześniej z sukcesem przeprowadzała podobne inwestycje. Okazało się jednak, że w Przysusze już sobie nie poradziła. Miasto podpisując umowę zastrzegło, że za opóźnienia w oddaniu inwestycji są przewidziane kary umowne. W praktyce jest to około 4,5 tysiąca złotych za każdy dzień zwłoki. Taka suma może obciążyć wykonawcę.
BŁOTO POD BOISKAMI
- Ale to nie jedyna sankcja, bo firmie grożą też kary za zerwanie umowy. Do tego doszło w połowie grudnia, kiedy już wszystko wskazywało, że nie uda się dotrzymać terminu oddania inwestycji - dodaje burmistrz Tomasik.
W piśmie, jakie zostało skierowane do władz Przysuchy wykonawca odstępuje od wykonania budowy, ze względu na "warunki, jakie zastał na miejscu". Istotnie, teren na którym znajdować się mają boiska, jest podmokłą działką, na której trzeba zbudować system odwodnienia. - Zauważyliśmy jednak, że sama podbudowa boiska była niewłaściwa, było to po prostu błoto wymieszane z nawiezionym materiałem - dodaje burmistrz.
SZACUNKI ZA ROBOTY
Wszystko wskazuje na to, że wykonawca będzie chciał przedstawić miastu rachunek za częściowo wykonane prace. Bowiem budynek jest niemal w 80 procentach gotowy, część prac, jak oświetlenie też jest zrobione. Jednocześnie miasto ma swoje wyliczenia, jak kary umowne. - To wszystko najpierw musi być oszacowane i rozliczone. Na razie miasto, oprócz przygotowania dokumentacji, nie poniosło żadnych kosztów. Nie musimy też zwracać żadnych dotacji do ministerstwa i do Urzędu Marszałkowskiego, bo ich nie wzięliśmy - wyjaśnia Tadeusz Tomasik.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?