MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orszak Trzech Króli 2017 w Kozienicach. Ulicami przeszły setki mieszkańców

Mariusz Basaj
Z roku na rok w orszaku udział bierze coraz więcej osób.
Z roku na rok w orszaku udział bierze coraz więcej osób. Mariusz Basaj
Mroźna pogoda nie wystraszyła mieszkańców naszego miasta. W piątek, 6 stycznia setki osób wzięło udział w piątym już kozienickim Orszaku Trzech Króli. Trasa przemarszu była bardzo podobna do zeszłorocznej, jednak sceny jasełkowe miały nieco inny klimat.

Piątkowe uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej. Punktualnie o godz. 12:00 wierni rozpoczęli modlitwę na sumie w kościele pw. Świętego Krzyża. Tuż po nabożeństwie rozpoczął się tradycyjny pochód. Wierni zaraz po wyjściu z kościoła przyodziali kolorowe, papierowe korony, a także chwycili za śpiewniki. Dodatkową atrakcją tegorocznego Orszaku była żywa szopka, w której znalazły się m.in. konie, kozy, gołębie, kury, a nawet paw.

Wszystkich zebranych w klimat orszaku wprowadzili ksiądz kanonik Kazimierz Chojnacki oraz Jarosław Pawelec, Wielki Rycerz Rady Kolumba w Kozienicach. - Tegoroczny Orszak nawiązuje do stworzenia świata, nazywamy go pasterskim. To także forma podziękowania dla papieża Franciszka za encyklikę "Laudato si" oraz za jego wizytę w Polsce podczas Światowych Dni Młodzieży - tłumaczył Pawelec.

Cztery przystanki

Pierwsza stacja umiejscowiona była właśnie na podium przed kościołem. To tutaj królowie z Azji, Europy i Afryki zarządzili wymarsz swoich orszaków do Betlejem, do miejsca które wskazywała im gwiazda.

Następnie orszak wyruszył Aleją 1 Maja, a następnie ul. Konstytucji 3 Maja, by dotrzeć pod budynek starostwa powiatowego. To tutaj znajdowała się druga stacja. Uczniowie zaprezentowali scenę odzwierciedlającą stworzenie świata oraz pierwszych ludzi.

Dalej wierni udali się ulicą Kochanowskiego, a następnie skręcili w ulicę Warszawską. Tradycyjnie pochód zatrzymał się przed I LO im. Stefana Czarnieckiego. Uczniowie "Glona" w swojej scenie ukazali grzech pierwszych ludzi.

Ostatni odcinek Orszaku to przemarsz ulicą Legionów pod Krytą Pływalnię Delfin, gdzie znajdowała się stajenka. To tu królowie i wszyscy wierni oddali tradycyjny pokłon Jezusowi.

Mróz nie przeszkodził

Na zakończenie Orszaku głos zabrał ks. kanonik Kazimierz Chojnacki. - Cieszę się bardzo, że z roku na rok coraz więcej osób bierze udział w tym pięknym święcie. Nikogo nie odstrasza nawet ta mroźna pogoda - powiedział, po czym złożył serdeczne podziękowania wszystkim tym, którzy przyczynili się do organizacji orszaku. W tym miejscu warto wspomnieć, że przygotowania trwały aż dwa miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie