Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł jedzie do lidera, a Broń do Kleszczowa

/SzS/
Niewykluczone, że Filip Menert (w niebieskim stroju), 17-letni pomocnik prawdopodobnie zagra w meczu z Omegą w Kleszczowie
Niewykluczone, że Filip Menert (w niebieskim stroju), 17-letni pomocnik prawdopodobnie zagra w meczu z Omegą w Kleszczowie S. Szymczak
Bardzo trudne mecze wyjazdowe czekają w sobote naszych trzecioligowych piłkarzy. Orzeł Wierzbica zmierzy się z liderem, Legionovią Legionowo. Broń Radom zagra o godz. 15 w Kleszczowie z miejscową Omegą, gdzie rzadko wygrywają przyjezdni.

W Broni panują ostatnio minorowe nastroje i zespół musi się jak najszybciej poskładać. Drużyna najpierw przegrała 0:2 z WKS Wieluń na wyjeździe, a tydzień temu wymęczyła 1:0 z przedostatnim w tabeli Zawiszą Rzgów. Przy czym w tym ostatnim spotkaniu radomianie wygrali cudem, a za czerwone kartki wcześniej z boiska zeszli Łukasz Pakos i Piotr Budziński. Ten pierwszy otrzymał karę dwóch spotkań pauzy, a drugi jednego.

JESZCZE NIE WYGRALI
- W Kleszczowie jeszcze nie wygraliśmy, ale innym też gra się bardzo ciężko. W ostatnim roku tylko lider Legionovia Legionowo, a wcześniej zdobywca awansu, Radomiak Radom zdołały wygrać z Omegą na jej boisku - mówi Artur Kupiec, trener Broni.
Broń w Kleszczowie kiedyś przegrała 1:5, a ostatnio zremisowała 1:1. W tym pierwszym meczu dwa gole samobójcze zdobył Wojciech Kupiec.

- To działa na mnie mobilizująco. Zresztą ostatnio zremisowaliśmy tam 1:1 i było już znacznie lepiej. Myślę, że w myśl zasady do trzech razy sztuka, możemy wygrać ten mecz. Poza tym chcemy zagrać jak najlepiej, aby dużo widzów chciało nas oglądać z tydzien w pierwszym meczu przy sztucznym świetle na naszym obiekcie - uważa Wojciech Kupiec.
Największym problemem Broni jest w tej chwili brak formy. Ostatnio kibice zauważyli, że nie jest to ten sam zespół z przełomu sierpnia i września, gdy wygrywał w świetnym stylu. Dlatego ostatni tydzień jeśli chodzi o cykl treningów był zupełnie inny.

GŁÓD PIŁKI
- We wtorek zespół miał tak zwaną "tlenówkę", w środę piłkarze mieli wolne od zajęć, ale prowadzili treningi z grupami młodzieżowymi, bo inni trenerzy uczestniczyli w warsztatach na Legii Warszawa. Myślę, że w sobotę zespół poczuje głód piłki - powiedział Marek Chudziński, kierownik Broni, który przygląda się zajęciom.
Będzie z pewnością kilka zmian w zespole. Za kartki pauzują wspomniani Budziński z Pakosem, a po trzech meczach pauzy wraca do gry Nigeryjczyk, Jayiesimi Noheem Madariola. Do gry wróci też Mahamadou Fall. Na ból śróstopia narzeka środkowy pomocnik, młodzieżowiec Bartosz Siwak i być może zastąpi go inny młodzieżowiec, Filip Menert.

SPRAWIĆ SENSACJĘ
Bardzo trudne zadanie czeka dziś wierzbickiego Orła. Zespół trenera Jarosława Czupryna zagra na wyjeździe z Legionovią Legionowo, liderem i głównym kandydatem do awansu do drugiej ligi.
Za nadmiar kartek w wierzbickim zespole nie zagra Rafał Mazur. W jego miejsce na prawej obroni pojawi się prawdopodobnie Michał Marczak, który ostatnio był przeziębiony.
Piłkarze z Wierzbicy wcale nie są bez szans w potyczce z Legionovią. Wszak dotychczasowe pojedynku Orła pokazały, że to właśnie z zespołami z czołówki tabeli, wierzbiczanom gra się najlepiej.
- W ostatnim czasie nasza gra nie wyglądała tak źle. Przegraliśmy minimalnie z Ursusem Warszawa, wiceliderem tabeli, choć wcale nie byliśmy słabsi. Jeśli poprawimy skuteczność, to możemy w Legionowie sprawić niespodziankę - uważa trener Czupryn.
Początek meczu Legionovia - Orzeł o godz. 15.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie