MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł Wierzbica blisko awansu do czwartej ligi (zdjęcia)

/SzS/
Piłkarze Orła mieli sporo powodów do radości. W środę muszą jeszcze postawić kropkę nad "i"
Piłkarze Orła mieli sporo powodów do radości. W środę muszą jeszcze postawić kropkę nad "i" Sylwester Szymczak
Piłkarze Orła Wierzbica pokonali 3:1 drużynę Amatora Maszewo w pierwszym meczu barażowym o awans do czwartej ligi.

[galeria_glowna]

Orzeł Wierzbica - Amator Maszewo 3:1 (1:0)

Bramki: 1:0 P. Czarnecki 14, 1:1 D. Król 55, 2:1 M. Kocon 75, 3:1 M. Kocon 78.

Orzeł: Kapusta - Sokół, Gogacz, Jopek (79 Ziętek), Ankurowski, R. Stąpór (70 Mazur), Czarnecki, S. Stąpór, Woskowicz (55 Madej), Drachal, Kocon.

Sporo emocji towarzyszyło temu meczowi. Oba zespoły stworzyły dobre widowisko, a Orzeł jak najbardziej zasłużenie wygrał to spotkanie.

- Myślę, że to wystarczający wynik przed rewanżowym meczem. Troszkę szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo mogliśmy wygrać wyżej i przed wyjazdem bylibyśmy bardziej spokojni - powiedział po meczu Józef Antoniak, szkoleniowiec wierzbickiej ekipy.

Pierwszy gol padł po dośrodkowaniu Sebastiana Stąpora z lewej strony. Piotr Czarnecki głową z bliskiej odległości trafił do siatki. Chwilę później Czarnecki ponownie był bliski szczęścia, ale trafił w poprzeczkę.

Orzeł w pierwszej połowie miał momentami przygniatającą przewagę. Dopiero tuż przed przerwą goście zaczęli nieśmiało przeprowadzać jakieś akcje.

Tuż po zmianie stron Orzeł powinien zdobyć kolejną bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sylwester Sokół z pięciu metrów głową strzelił nad poprzeczkę.

W 55 minucie goście przeprowadzili pierwszą groźną akcję. Defensywa Orła pozostawiła zbyt wiele swobody Damianowi Królowi. Ten oddał strzał z ostrego kąta, przelobował Konrada Kapustę, a piłka ku zdziwieniu publiczności wpadła do siatki.

Po strzeleniu gola, przyjezdni jakby na chwilę uwierzyli we własne możliwości, bo stworzyli jeszcze dwie okazje. Po jednej z nich Jacek Gogacz wybił piłkę z linii bramkowej.

Wierzbiczanie nie zwalniali tempa. Najpierw w 69 minucie Andrzej Drachal trafił w poprzeczkę, a chwilę później Michał Kocon wyprowadził zespół na 2:1. Po ładnym rozegraniu rzutu wolnego, popularny "Kocyk" z bliskiej odległości nie miał problemów z trafieniem do siatki.

Kocon jeszcze raz zapisał się na listę strzelców. W 78 minucie defensorzy Amatora próbowali złapać go w pułapkę ofsajdową. Napastnik Orła dostał prostopadłą piłkę i w pojedynku sam na sam ustalił wynik meczu.

W końcówce przyjezdnych ponosiły już nerwy. Najpierw na trybunach wylądował szkoleniowiec Andrzej Kiciński. W 90 minucie podczas ustawiania muru przed rzutem wolnym, zdobywca gola dla gości za niesportowe zachowanie zobaczył czerwony kartonik. Trzy minuty później za odkopnięcie piłki po gwizdku żółtą kartkę dostał Arkadiusz Kopaczewski. A, że jedną kartkę już miał na swoim koncie, to drużyna z Maszewa kończyła mecz w dziewięciu.

Rewanż odbędzie się w środę o godzinie 17 w Maszewie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie