MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Osłabiona Skra za mocna dla Jadaru

Jerzy STOBIECKI [email protected]
Siatkarzom Jadaru Radom nie udało się wygrać w starciu z mistrzami Polski Skrą Bełchatów nawet jednego seta. W pierwszym secie byli chwilami bezradni.
Siatkarzom Jadaru Radom nie udało się wygrać w starciu z mistrzami Polski Skrą Bełchatów nawet jednego seta. W pierwszym secie byli chwilami bezradni.
Siatkarze Jadaru Radom nie sprawili niespodzianki. W meczu 17. kolejki Plus Ligi ulegli we własnej hali 0:3 faworyzowanej ekipie z Bełchatowa.

Niemal 2 tysiące widzów, którzy zjawili się w miejskiej hali w Radomiu liczyło na to, że podobnie jak w poprzednim sezonie, ekipie Jadaru uda się pokonać mistrzów Polski. Nadzieje nie były bezpodstawne. Skra, po trudnym pojedynku w Lidze Mistrzów miała zagrać bez dwóch podstawowych siatkarzy Mariusza Wlazłego i Michała Bąkiewicza.

Obaj reprezentanci Polski znaleźli się w grupie "ofiar" wyjazdu do Moskwy. Część drużyny oraz osób towarzyszących prawdopodobnie zatruło się lub zaraziło wirusem grypy żołądkowej. Za radomianami przemawiały ich ostatnie występy. W czterech meczach z rzędu punktowali i zamierzali podtrzymać dobrą passę. Kibice liczyli na dobrą postawę najlepszego zawodnika dwóch ostatnich spotkań, Kubańczyka Sirianisa Hernandeza. Dodatkowym atutem radomian miał być powrót do podstawowego składu Wojciecha Żalińskiego.

PARALIŻ NA POCZĄTEK

Już pierwszy set pokazał, że o zwycięstwo z teoretycznie osłabioną Skrą, grającą w częściowo rezerwowym składzie, nie będzie łatwo. Atak Jakuba Jarosza i blok na Żalińskim dały rywalom pierwsze prowadzenie. W kolejnych akcjach mistrzowie systematycznie powiększali przewagę. Radomianie próbowali walczyć. Żaliński gdy mógł obijał blok, w ataku wspomagał go Maciej Pawliński, ale sporo kłopotów przysparzały zagrywki bełchatowian. Bezpośrednio z zagrywki punktowali Janne Heikkinen i Bartosz Kurek. Przy stanie 15:6 na korzyść gości trener Jan Such poprosił o drugi czas. Niewiele to pomogło. Podobnie jak zmiany rozgrywających i atakujących. Paraliż nie ustąpił. Radomianie przegrali partię do 17.

DOPING I GWIZDY

Pozytywnie na gospodarzy wpłynęła dopiero przerwa pomiędzy partiami. Rozpoczęli ją efektownie od dwóch ataków Pawlińskiego i Żalińskiego oraz punktowego bloku Grzegorza Kosoka. Gdy bełchatowscy siatkarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie, radomianie nie poddali się. Przy głośnym dopingu podjęli walkę, odzyskując prowadzenie po asie Kosoka i na drugą przerwę techniczną zeszli z dwupunktową zaliczką. Kolejne akcje również przyniosły punkty gospodarzom. Przy stanie 20:17 wydawało się, że są na prostej drodze do zwycięstwa w tej partii.

Jednak mistrzowie Polski uporządkowali szyki, doprowadzając do wyrównania po 20. Zaczęła się gra "punkt za punkt". Emocji nie brakowało, a sędzia Katarzyna Sokół dostarczyła ich kolejną dawkę kontrowersyjną decyzją przy stanie 23:22 na korzyść Jadaru. Radomianie obronili atak Antigi, ale sędzia zasygnalizowała niesioną piłkę. Zamiast setbola był kolejny remis i długie gwizdy niemal 2 tysięcy widzów oraz niewybredne komentarze pod adresem pani arbiter. Atak Żalińskiego dał radomianom piłkę setową, ale trzy ostatnie akcje należały do gości. Atak Daniela Plińskiego, błąd Hernandeza i blok na Arkadiuszu Terleckim dały Skrze prowadzenie 2:0.

BLOK NA KONIEC

Emocje z końcówki drugiej partii podziałały mobilizująco na radomian. Trzecią odsłonę zaczęli od serii ataków Żalińskiego i Pawlińskiego, wypracowując czteropunktową przewagę przed pierwszą przerwa techniczną. Po przerwie równie szybko stracili punkty i co gorsze inicjatywę. Rywale prowadzili 17:13, a następnie 19:16. Błąd Bartosza Kurka, kolejny as Kosoka i blok na Radosławie Wnuku dały wyrównanie. Nadzieja na wygranie seta odżyła po ataku Pawlińskiego, który doprowadził do stanu po 24. Był to ostatni punkt gospodarzy w tym meczu. Kolejne dwa, ostatnie, w spotkaniu zdobyli goście, blokując w ostatniej akcji Pawlińskiego. Był to 13-punktowy blok Skry w tym meczu. Najlepszym zawodnikiem spotkania uznany został rozgrywający bełchatowian Maciej Dobrowolski.

W przedostatnim spotkaniu sezonu zasadniczego ekipa Jadaru zmierzy się za tydzień w Częstochowie z miejscowym AZS. Jeśli radomianie chcą zapewnić sobie miejsce w play off, muszą w tym meczu zdobyć punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie