Zakończył się nasz plebiscyt Osobowość Roku na szczeblu powiatowym. Czytelnicy uznali, że nie nie było lepszego działacza społecznego w powiecie przysuskim, niż Leszek Stando z Ruszkowic.
Jak przyjął pan ten sukces?
Cieszę się oczywiście z tego wyróżnienia, nie staram się być popularny, ale głosy czytelników należy uszanować. To oznacza, że przynajmniej część osób zauważyła moją pracę. Wcześniej na zebraniu mieszkańcy wskazali mnie bym kandydował na sołtysa i zostałem wybrany większością głosów. Podjąłem to wyzwanie, a potem zająłem się organizacją Kola Gospodyń Wiejskich.
Mężczyzna na czele Koła Gospodyń Wiejskich?
Choć w nazwie koła rzeczywiście są gospodynie, to udział panów w tej grupie nie powinna nikogo dziwić. W naszym Kole Gospodyń Wiejskich jest w sumie sześciu mężczyzn, ze mną, jako przewodniczącym. W całym naszym kole mamy co robić, choć wiele naszych inicjatyw popsuła niestety epidemia koronawirusa. Nie odbyło się wiele imprez nie tylko w naszej gminie. Nie brakuje nam jednak inicjatywy, by zorganizować chociaż część z tych planów.
Co udało się wam zrobić?
Przede wszystkim udało się nam zdobyć fundusze na działanie Koła z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Otrzymaliśmy też fundusze na przygotowany wcześniej grant z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. Dzięki temu wsparciu kupiliśmy duży namiot o wymiarach 6 na 12 metrów. Dzięki temu namiotowi możemy przygotować miejsce do spotkań w każdym miejscu, gdzie jest możliwe ustawienie namiotu. Kupiliśmy do tego wyposażenie - zestaw 10 krzeseł i inny sprzęt.
Czy macie w Ruszkowicach miejsce, gdzie możecie się spotykać?
Formalnie jest wiejska świetlica, ale budynek ten powstał chyba jeszcze w latach 50-tych. W części tego budynku mieści się biblioteka. Poza tym jest sala, gdzie można doraźnie się spotkać, ale wiele brakuje. W budynku nie ma zaplecza technicznego, budynek jest wysłużony. Doraźnie więc mamy namiot na organizowanie festynów, a do tego jeszcze jeden, nieco mniejszy namiot.
Jedną z większych imprez w Borkowicach jest majówka na Krakowej Górze. Czy w tym roku udało się ja zorganizować?
Mieliśmy wielkie nadzieje, że spotkamy się na Krakowej Górze i zaczęły się nawet przygotowania. Niestety - względy bezpieczeństwa sanitarnego przeważyły i w tym roku majówki nie było. To festyn, który otwiera procesja, a potem wszyscy bawią się na pikniku. Mamy w planach przynajmniej dwie plenerowe imprezy i chcemy przygotować się do kolejnej, którą być może uda się zorganizować na 15 sierpnia, w rocznicę Cudu nad Wisłą. Ludzie potrzebują spotkań, rozmów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?