Las w Kosowie był miejscem masowych egzekucji wykonywanych przez hitlerowców na Polakach. Po wielu latach starań udało się tam we wrześniu 2011 roku wybudować pomnik. Kamień z wmurowaną tablicą stanął tuż przy trasie numer 7, na drodze prowadzącej w głąb lasu do miejsc kaźni, a jego naturalną dekoracją były piękne drzewa.
Ten obraz jest już tylko wspomnieniem. Tam, gdzie rosły drzewa pozostała tylko ogołocona z nich duża działka. Według Grażyny Krugły, dyrektor wydziału ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Radomiu wszystko odbyło się zgodnie z prawem i zasadami gospodarki leśnej.
- Drzewa na tej działce osiągnęły wiek 70 lat i właściciel mógł je wyciąć zgodnie z tym, co było zapisane w planie urządzenia lasu. Plan ten był aktualizowany i weryfikowany przed trzema laty - stwierdziła pani dyrektor
Według Grażyny Krugły właściciel ma jednocześnie obowiązek w ciągu 5 lata dokonać nowych nasadzeń drzew. Wraz ze zniknięciem drzew zniknął natomiast problem TiR-ówek, które w tym miejscu świadczyły usługi seksualne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?