- W poniedziałek miałem jechać do lekarza. Kiedy wyszedłem do garażu zobaczyłem, że wyjazd zatarasował volkswagen golf. Wezwałem więc Straż Miejską - opowiada pan Andrzej.
- Strażnicy stwierdzili, że nie mają w tej sprawie uprawnień. Mogę na własny koszt zamówić lawetę, żeby odholować zawalidrogę. Pytam więc do jakich spraw posiadają odpowiednie uprawnienia. Czy tylko do obsługi radarów i wlepiania mandatów, oraz karania emerytek sprzedających marchewkę z własnych działek? - denerwuje się nasz czytelnik.
Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej wyjaśnia, że nawet, jeśli teren należy do miasta, nie zawsze mogą interweniować na podstawie prawa o ruchu drogowym.
- Możemy to robić na drogach publicznych, strefach zamieszkania i strefach ruchu, które muszą być odpowiednio oznakowane. To nie nasza zła wola, decyduje o tym zapis ustawy - wyjaśnia Stępień. - Faktycznie, w takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem pozostaje wezwanie lawety na własny koszt i dochodzenie zwrotu tego kosztu na drodze sądowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?