Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Barbara z Kozienic została potrącona przez ciężarówkę. Teraz marzy, żeby znowu chodzić, potrzebuje pieniędzy na leczenie, rehabilitację

Wojciech Szczepański
Wojciech Szczepański
Pani Barbara z Kozienic potrzebuje pieniędzy na leczenie, leki oraz na rehabilitację. Więcej na kolejnych  zdjęciach.
Pani Barbara z Kozienic potrzebuje pieniędzy na leczenie, leki oraz na rehabilitację. Więcej na kolejnych zdjęciach. Archiwum prywatne
Pani Barbara z Kozienic w ubiegłym roku została potrącona przez ciągnik siodłowy z naczepą. Miała połamane nogi. Teraz marzy o tym, żeby znowu chodzić i potrzebuje pieniędzy na leczenie i rehabilitację. Poznajcie jej wstrząsającą historię.

Pani Barbara z Kozienic potrzebuje pieniędzy na leczenie i rehabilitację po potrąceniu przez ciężarówkę

- Wyszłam z domu, żeby załatwić parę spraw, kiedy na przejściu dla pieszych potrącił mnie samochód ciężarowy. Dobrze pamiętam, że przechodziłam na zielonym świetle. Obejrzałam się w lewą stronę, ale stamtąd nic nie nadjeżdżało. Niestety nagle pojawił wielki samochód ciężarowy - ciągnik siodłowy z naczepą. Co było dalej - już nie pamiętam. Chociaż cały czas w jakiś sposób byłam świadoma tego co się stało, kompletnie nie pamiętam samego momentu potrącenia i wypadku

- wspomina pani Barbara.

W szpitalu okazało się, że lewa noga została złamana w trzech miejscach. W sumie cała noga, aż do bioder została oskalpowana - zdarta skóra od góry do dołu. Lekarze dopatrzyli się jeszcze złamań: miednicy, otarć III i IV stopnia, złamania kości piętowej prawej oraz rozległych ran biodra i uda lewej strony, jak i prawej stopy .

- Lewa noga została przeznaczona do amputacji. Z Bożą pomocą udało się ją uratować, chociaż jest w strasznym stanie. Został wykonany przeszczep. Teraz czeka mnie operacja uda w kilku miejscach, bo jest tam umieszczony stabilizator, a kolano się nie zgina. Obecnie nie chodzę - jestem osobą leżącą, nie jestem w stanie sama nic koło siebie zrobić. Przede mną kolejne zabiegi, może operacje, przeszczepy i Bóg wie co jeszcze

- stwierdza poszkodowana.

Poza tym ciągle jeszcze istnieje zagrożenie amputacji lewej nogi.

- Modlę się do Boga, żeby to wszystko wytrzymać i żebym miała obie nogi, jak już wyjdę ze szpitala. Od wypadku minęły już prawie 4 miesiące, a ja ciągle jestem w szpitalu, nie wiedząc, co będzie dalej. Przed wypadkiem miałam nową pracę w szklarni. Umowę mam do marca - w takiej sytuacji raczej jej nie przedłużą. Więc zostaję bez środków do życia

- dodaje pani Barbara.

- Lekarze mówią mi już teraz, że powrót do zdrowia zajmie sporo czasu. Będą potrzebne kolejne zabiegi oraz rehabilitacja. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Jestem pod ścianą, a chcę wrócić do zdrowia, żyć, mam nadzieję, że nadal pracować. Natomiast teraz nic sama nie zrobię. Stąd moja prośba o pomoc.
Nie zbieram na życie, tylko leczenie, leki, rehabilitację, ewentualne zabiegi plastyczne związane z moim ciałem, a szczególnie nogami. Nigdy bym nie przypuszczała, że znajdę się w takiej sytuacji. Dzięki Bogu żyję i za to codziennie dziękuję. Wierzę także, że jeszcze będę chodzić i stanę na własnym nogach. Być może właśnie dzięki Tobie

- apeluje pani Barbara.

Dla pani Barbary została uruchomiona zbiórka pod adresem: https://zrzutka.pl/892jg3. Każdy może pomóc pani Barbarze.

Zobaczcie galerię zdjęć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie