Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Państwo żąda swojej części od napiwków

/inia/
- Zazwyczaj dajemy napiwki w restauracjach – mówią Klaudia Gutkowska i Bartosz Zieja, których spotkaliśmy w centrum. – To uznanie za miłą obsługę. Tak robi większość ludzi.
- Zazwyczaj dajemy napiwki w restauracjach – mówią Klaudia Gutkowska i Bartosz Zieja, których spotkaliśmy w centrum. – To uznanie za miłą obsługę. Tak robi większość ludzi. Tadeusz Klocek
Wizyta w restauracji czy kawiarni. Większość z nas zostawia napiwki za miłą obsługę czy smaczny obiad. Mówi się, że dobry kelner potrafi z napiwków odłożyć drugą pensję. Oficjalnie nikt się jednak nie przyznaje. Ze strachu przed fiskusem, który każe płacić podatek.

Co kraj to obyczaj

Co kraj to obyczaj

Napiwki istnieją już od kilkuset lat. Kiedyś stanowiły jedyne wynagrodzenie dla osób pracujących w karczmach. Ten zwyczaj utrzymał się do dziś, mimo że kelnerzy mają wynagrodzenie za pracę od pracodawcy. Chociaż nie jest obowiązkowy, w niektórych krajach jest obowiązek dodatkowej opłaty od 5 do 25 procent wartości rachunku. W każdym kraju panują inne zasady. W krajach Dalekiego Wschodu napiwki są czymś obraźliwym. Jeśli natomiast nie zostawimy napiwku w USA, kelner, taksówkarz czy barman mogą się o niego upomnieć. W RPA płacenie 10 procentowych napiwków jest obowiązkowe. W Australii i Nowej Zelandii w większości napiwek jest odbierany jako obraza, wyjątek stanowią popularne turystycznie miejscowości, gdzie zwyczaj dawania napiwków już się przyjął.

O tym, że podstawowym źródłem utrzymania kelnera są zazwyczaj napiwki wie każdy. Pracownicy są często zatrudniani za najniższe wynagrodzenie, bo pracodawcy i tak wiedzą, że można "dorobić" na napiwkach. "Skarbówka" się tym nie przejmuje i każe płacić od nich 18 procentowy podatek.

NIE MA REGUŁY

W Polsce obowiązuje niepisana zasada, że powinno się zostawić kelnerowi 10 procent rachunku. Napiwki są dobrowolne, choć bywają lokale, gdzie jest on doliczony do ceny. Restauratorzy i kelnerzy różnie rozwiązują sprawę napiwków. W jednych knajpach kelnerzy wrzucają wszystko do puszki i dzielą się po równo pod koniec dnia, w innych każdy ma ile zbierze.

Jak przyznają kelnerzy, z tymi 10 procentami różnie bywa. - Nie ma reguły kto i ile daje, czasem ktoś zamówi na ponad 100 złotych i nie zostawi nic a czasem przy piwie za 6 złotych zostawia 10 złotych - mówi jeden z kelnerów pracujący w radomskiej restauracji. - Najgorzej jest przy płatnościach kartą, wtedy nikt nic nie dostaje.

RESTAURATORZY MILCZĄ

Radomscy restauratorzy nie chcą z nami rozmawiać. - Boimy się, bo tak w tym mieście ledwo wychodzimy na swoje - mówi jedna z właścicielek knajpki w centrum. - Nie stać mnie, by podnieść pensję pracownikom, a podatku od napiwków nikt nie chce płacić. To kolejne przykręcanie śruby obywatelom przez rząd.
Basia, młoda kelnerka przyznaje, że dostaje napiwki, ale nazwiska też nie chce ujawniać. - To nie są takie kokosy jak się wszystkim wydaje - mówi. - Jakbym miała z tego jeszcze podatek odprowadzić to nie miałabym za co żyć. Ludzie mają mniej pieniędzy i skrupulatniej je liczą. Może w wakacyjnych kurortach odbywa się to inaczej, ale nie w kawiarniach. Dostajemy napiwki dobrowolnie, dla mnie to darowizna.

TO PODATEK OD DOCHODU

Marek Majkuciński z I Urzędu Skarbowego w Radomiu przyznaje, że sprawa jest skomplikowana. - Każdy dochód jest opodatkowany a napiwki to też dochód - tłumaczy.

Podatek od napiwków rozlicza się w dwojaki sposób. Jeśli trafiają one do kieszeni kelnera, to on powinien rozliczyć się z urzędem skarbowym. - Trzeba codziennie spisywać ile w ten sposób dostaliśmy pieniędzy i na koniec roku zawrzeć to rozliczeniu PIT w rubryce inne źródła.

Inaczej sprawa wygląda, jeśli napiwki zbierane są wspólnie do skarbonki. - Wtedy pracodawca powinien to potraktować jako dodatkowe wynagrodzenie i co miesiąc odliczyć z tego podatek i składki do ZUS - tłumaczy Majkuciński. - W tej sytuacji powinien uwzględnić napiwki w formularzu PIT 11 w rubryce inny dochód.

Czy restauratorzy i kelnerzy odprowadzają podatek od napiwków? - Bardzo trudno to określić, bo w rubryce inne źródła wpisywane są bardzo różne rzeczy bez konieczności określania co to jest - wyjaśnia Marek Majkuciński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie