Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pchają się pod koła samochodów. Tam w końcu dojdzie do tragedii

/inia/
Ta starsza pani weszła na jezdnię, mimo że kilkadziesiąt metrów dalej miała przejście dla pieszych. Później szła niemal środkiem jezdni, żeby dostać się przez zaspy do chodnika.
Ta starsza pani weszła na jezdnię, mimo że kilkadziesiąt metrów dalej miała przejście dla pieszych. Później szła niemal środkiem jezdni, żeby dostać się przez zaspy do chodnika. Ł. Wójcik
Na Słowackiego codziennie narażają się na niebezpieczeństwo

Marek Ziółkowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:

Takie obrazki na słowackiego to już codzienność. Piesi dosłownie wbiegają pod koła.
Takie obrazki na słowackiego to już codzienność. Piesi dosłownie wbiegają pod koła. Ł. Wójcik

Takie obrazki na słowackiego to już codzienność. Piesi dosłownie wbiegają pod koła.
(fot. Ł. Wójcik)

Marek Ziółkowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:

- Na wspomnianym odcinku Słowackiego jest kilkanaście bocznych uliczek, zlokalizowanych bardzo blisko siebie. Jest zatem niemożliwe, żeby przejścia były tam przy każdym skrzyżowaniu, bo miejscami pasy musiałyby znajdować się nawet co kilkadziesiąt metrów. Przepisy dopuszczają przekraczanie jezdni również przy skrzyżowaniach bez wyznaczonych przejść dla pieszych, lecz przy zachowaniu szczególnej ostrożności ze strony przechodniów.

Na ulicach ślisko, wyhamować trudno a piesi i tak przebiegają między samochodami w niedozwolonych miejscach. Przez ulicę Słowackiego w Radomiu kierowcy przejeżdżają często z przysłowiową duszą na ramieniu.

Taka sytuacja trwa od lat. Na odcinku Słowackiego od ulicy Zagłoby do Placu Matki Bożej Fatimskiej brakuje przejść dla pieszych. Dlatego mieszkańcy od lat skracają sobie drogę przebiegając przez ruchliwą ulicę.

CIEMNO I ŚLISKO

- Tej porze roku ciemno jest już po 15 - mówi Adrian, który codziennie jeździ ulicą Słowackiego. - Pieszych często nie widać nawet na przejściach a co dopiero jak przebiegają nagle poza nimi.
Na ulicy panuje duży ruch zarówno pieszy jak i samochodowy. Kierowcy często muszą gwałtownie hamować, bo przechodnie często na oślep biegną na drugą stronę.

- A hamowanie w takich warunkach jak teraz na tym błocie pośniegowym żadne - dodaje nasz rozmówca. - Mają przejścia to im się nie chce kilkadziesiąt metrów dalej iść.

POTRZEBNE BARIERKI

Kierowcy uważają, że drogowcy powinni zamontować wzdłuż Słowackiego barierki. Tym bardziej, że po drugiej stronie ulicy za wiaduktem takie już stanęły.

- Byłoby bezpieczniej, bo piesi musieliby chodzić do przejścia dla pieszych - uważa Adrian.
Marek Ziółkowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu wyjaśnił nam, że stawianie tam barierek nie ma większego sensu.

- Ustawianie barierek uniemożliwiających przejście nie wchodzi w grę, bo co kawałek są jakieś wyjazdy z posesji - tłumaczy.

PRZEJŚĆ WYSTARCZY

Zdaniem drogowców na odcinku ulicy Słowackiego od ronda do ulicy Zagłoby jest wystarczająca ilość przejść dla pieszych.

- Jest ich pięć. Pierwsze przy rondzie, drugie przy ulicy Ogrodniczej, trzecie przy kościele, czwarte przy ulicy Złotej, natomiast piąte przed ulicą Zagłoby - wylicza Marek Ziółkowski. - Znajdują się one w odległości od około 200 do około 350 metrów od siebie. Zostały wyznaczone w miejscach generujących największy ruch pieszych, to znaczy w rejonie przystanków autobusowych, gimnazjum, kościoła i poczty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie