Rosa Radom - Miasto Szkła Krosno 92:80 (25:19, 30:15, 23:30, 14:16)
Rosa: Sokołowski 19 (2), English 15 (3), Auda 15 (1), Zegzuła 14 (4), Zajcew 13 (2), Harrow 9 (1), Fraser 4, Szymkiewicz 3 (1), Szymański 0, Bojanowski 0, Wątroba 0.
Krosno: Pinkston 22 (2), Alexis 19, Jakóbczyk 13 (2), Oczkowicz 9 (1), Lejasmeiers 6, Sroka 5 (1), Mustapić 4, Grochowski 2, Gaddefors 0,
Koszykarze Rosy przystępowali do tego pojedynku mając na koncie cztery wygrane z rzędu. - Nie możemy zlekceważyć przeciwnika, nie możemy rywalowi pozwolić rozwinąć skrzydła. Trzeba być przez cały mecz skoncentrowanym - zapowiadał jeszcze przed meczem trener Wojciech Kamiński. Wydaje się, że słowa dotarły do zawodników, Rosa nawet na chwilę nie dała przeciwnikowi uwierzyć w sukces!
Krosno postraszyło na początku, gdy z dystansu trafił Marcin Sroka. Kolejne pięć punktów zbyli zawodnicy z Radomia. Po "trójkach" AJ Englisha i Michała Sokołowskiego, było już 13:7 w piątej minucie. Krosno walczyło, ale końcówkę pierwszej kwarty bardzo dobrze rozegrali zawodnicy Rosy i po 10 minutach było 25:19. Równo z syreną Jayvaughn Pinkston trafił z własnej połowy do kosza.
Dobre wejście na początku drugiej kwarty zaliczył Igor Zajcew, który zdobył sześć punktów z rzędu (31:21). Przewaga gospodarzy z każdą minutą powiększała się coraz bardziej. W 14 minucie prowadzili już 42:26.
W 19 minucie doszło do niecodziennej sytuacji. Marcin Sroka został ukarany dyskwalifikacją. Prawdopodobnie niegrzecznie odezwał się do sędziów. Tego typu sytuacje w koszykówce zdarzają się bardzo rzadko. Rosa otrzymała rzuty wolne i piłkę z boku. Po tej akcji drużyna prowadziła 53:34.
Drugą połowę Rosa zaczynała z przewagą 21 punktów, a serię rzutów z dystansu zaczął Michał Sokołowski, ale za chwilę to krośnianie zerwali się do ataku. Wystarczyła chwila nieuwagi, a przewaga stopniała do 12 punktów. W Ważnym momencie "trójkę" rzucił Filip Zegzuła, bo to podcięło skrzydła przyjezdnym. Zresztą ten sam zawodnik skopiował swój wyczyn. Po trzech kwartach Rosa prowadziła 78:64.
Kiedy Rosa zaczęła czwartą kwartę od serii 7:0, wiadomo było, że tego meczu już nie przegra. Kolejne minuty były już tylko formalnością, choć to goście w ostatnich minutach ambitnie zmniejszyli nieco rozmiary porażki.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?