Piekarz Jarosław Gajda został Królem Kurkowym (zdjęcia)

[galeria_glowna]

Dyrektor Zieleziński zajął trzecie miejsce
(fot. Tadeusz Klocek)

Jarosław Gajda, szef Cechu Piekarzy w Radomiu został w piątek obwołany I Radomskim Królem Kurkowym. Przypadnie mu zaszczyt otwarcia wystawy "Tradycje krakowskiego Bractwa Kurkowego", którą zobaczymy w Muzeum imienia Jacka Malczewskiego już za tydzień.

Konkurs o tytuł Króla Kurkowego odbył się na dziedzińcu muzealnym. Stanęło do niego dwóch rzemieślników: Jarosław Gajda i Paweł Pastuszka oraz dziesięciu pracowników muzeum z dyrektorem Adamem Zielezińskim na czele.

Strzelając śrutem z wiatrówki do tarczy z kurem wskrzeszono dawną tradycję bractw kurkowych, jaką był ceremoniał strzelania do kura.

Wiatrówkę, jak i śrut przyniósł Jarosław Gajda, szef Cechu Piekarzy w Radomiu. Każdy kandydat na Króla oddał po pięć strzałów. Punkty liczyła skrupulatnie Elżbieta Kwiecień, kurator wystawy.

Najwięcej bo aż 34 punkty otrzymał Jarosław Gajda. Niewiele mniej zdobył Paweł Pastuszka. Za to dyrektor Zieleziński tylko 17... Co jednak w porównaniu z jednym z pracowników, który uzyskał tylko 2 punkty i tak wyglądało nieźle.

Kurkowym Królem obwołano więc Jarosława Gajdę. W stosownym stroju otworzy on 10 listopada wystawę "Tradycje krakowskiego Bractwa Kurkowego" a potem nosić będzie to miano do końca trwania ekspozycji.

- Liczy się opanowanie i dobre oko- powiedział nam Król Kurkowy. - Trzeba się skupić i wtedy oddać dobry strzał. Dobrze, że chcemy nawiązać do tradycji Bractw Kurkowych. Może założymy takie kółko strzeleckie w Radomiu?

Pierwsze bractwa kurkowe powstały na zachodzie Europy. Od XIII wieku bractwa zaczęły powstawać w dużych polskich miastach polskich, między innymi w Krakowie, Toruniu i Warszawie. W czasie panowania Królowi przysługiwały korzystne przywileje jak zwolnienie od opłat, ceł i podatków.

- A może i nam, piekarzom, jako zwycięzcom turnieju, pan prezydent
da jakieś przywileje?- zastanawia się nowy Król.