Pielęgniarki z całej Polski przyjadą na pomoc strajkującym siostrom

- Koleżanki z kraju w ramach poparcia chcą uczestniczyć wspólnie z nami w takiej manifestacji - mówi Anna Trzaszczka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Siostry wystąpiły już do prezydenta Radomia o zezwolenie na demonstrację.

Na razie pielęgniarki i położne wciąż okupują szpitalną świetlicę po tym jak w sobotę nie udało im się dojść do porozumienia z władzami miasta.

Jak już pisaliśmy po spotkaniu z pielęgniarkami prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak poinformował, że w stosunku do sióstr padła propozycja 1 miliona i 200 tysięcy złotych, które szpital pozyska z nadwykonań z Narodowego Funduszu Zdrowia. W przeliczeniu na jedną pielęgniarkę byłoby to około 200 złotych na rękę przez pięć miesięcy.

Propozycji pielęgniarki nie przyjęły. Twierdzą, że to nie jest rozwiązanie sytuacji a tymczasowa próba załagodzenia strajku.

Choć sobotnie rozmowy zakończyły się fiaskiem, to pielęgniarki cały czas mają nadzieję, że dyrekcja szpitala lub władze miasta rozpoczną z nimi rozmowy o podwyżkach i uda im się dojść do porozumienia.

Dyrekcja lecznicy sprawdza teraz jak szpital funkcjonuje po weekendzie. Prezydent Radomia zapowiedział, że jeszcze dziś złoży wniosek do wojewody o zamknięcie części oddziałów. Takie działania wskazuje na krok w kierunku restrukturyzacji szpitala, a to oznacza zwolnienia dla części załogi.

Przypomnijmy, że strajk w radomskim szpitalu trwa od środy. Strajkujące pielęgniarki przebywają w szpitalnej świetlicy . Na oddziałach pozostały głównie siostry oddziałowe i pielęgniarki ściągnięte na zastępstwo. Większość pacjentów wypisano do domów. W lecznicy działa także utworzony przez związki zawodowe zespół interwencyjny na wypadek zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.