Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki ze szpitala przy Tochtermana ubrały się na czarno, na znak protestu. Ich krok popierają pacjenci

/wit/
Teresa Słomka (na zdjęciu z lewej) i Urszula Pyszczek pielęgniarki z oddziału Urologii w szpitalu przy Tochtermana białe fartuchy zastąpiły czarnymi bluzkami na znak protestu, ale nie odeszły od łóżek pacjentów.
Teresa Słomka (na zdjęciu z lewej) i Urszula Pyszczek pielęgniarki z oddziału Urologii w szpitalu przy Tochtermana białe fartuchy zastąpiły czarnymi bluzkami na znak protestu, ale nie odeszły od łóżek pacjentów. Fot. Łukasz Wójcik
Zamiast białych fartuchów, czarne podkoszulki. Tak ubrane są pielęgniarki z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Siostry protestują przeciwko niskim zarobkom.

Czarne bluzki założyły wszystkie pielęgniarki, to jak twierdzą tylko akcent. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę na swoją sytuację. Na Oddziale Urologicznym tak jak i pozostałych praca przebiega bez zakłóceń. Siostry opiekują się pacjentami bez zarzutu.
- Popieram pielęgniarki, bo należy im się lepsze wynagrodzenie za ich ciężką pracę - mówi Stefan Dutkowski, pacjent Urologii.
O tym, że siostry protestują pacjenci zauważyli po czarnych koszulkach i identyfikatorach z napisem "protest".

- Chcemy zaakcentować, że jest bardzo źle, że nie możemy pracować na takich zasadach jak do tej pory. Ale nie odchodzimy od łóżek chorych tylko cierpliwie czekamy na kroki dyrekcji - mówią Teresa Słomka i Urszula Pyszczek, pielęgniarki z dużym stażem, zatrudnione na Urologii.

Manifestującym chodzi przede wszystkim o podwyżkę wynagrodzeń oraz zmiany w regulacji zatrudnień. Protest na razie nie godzi w pacjentów. Co będzie później nie wiadomo. Siostry nie wykluczają bowiem strajku generalnego.

- Mamy dość milczenia. Walczymy o to co nam się należy. Czarne podkoszulki, to tylko symbol. Czarne są myśli i nastroje, czarno widzimy sytuację służby zdrowia - mówi Anna Trzaszczka, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu przy Tochtermana.

Przypomnijmy, że od kilku miesięcy pielęgniarki są w sporze zbiorowym z dyrekcją Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Siostry akcentują, że podwyżki, to tylko jeden z postulatów, o które walczą. Domagają się ponadto ustalenia siatki płac, określenia norm zatrudnienia, które jak twierdzą nie są przestrzegane w miejskiej lecznicy. Mimo rozmów dyrekcji ze Związkami Zawodowymi Pielęgniarek i Położnych nie udało się dojść do porozumienia.

- Rozmowy prowadzimy od stycznia, ale bez rezultatu. By spełnić żądania pielęgniarek i wypłacić im wynagrodzenia zgodnie z nową siatką płac szpital musiałby mieć dodatkowo 1,3 miliona złotych - mówi Andrzej Pawluczyk, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. - Takich pieniędzy nie mamy.

- To absurd. Nie rozmawiamy o siatce płac. Poza tym jest jeszcze tak zwana ustawa "wedlowska", w myśl której część pieniędzy z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia powinna być przeznaczona na wynagrodzenia - mówi szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w miejskim szpitalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie